25 lipca 2015

Ach ta zazdrość!


Texasek, jak przystało na krwiożerczą bestię, nigdy nie lubił wegetariańskich potraw. Przyznam się, że zaniedbałam kwestię urozmaicania karmy, ponieważ staram się unikać spędzania czasu w kuchni ;) Niestety bez mięska podanie jakiegokolwiek owocu/warzywa było niemożliwe, bo po obwąchaniu i memłaniu zyskiwało status niejadalnego. Dosyć dziwne, gdyż wszystko co leży na dworze jest absolutnie bardzo jadalne...
Nie tak dawno przedstawiłam niepsią część zwierzyńca, czyli ogonki. Oczywiście u mnie nikt nie może jedynie leżeć i pachnieć(śmierdzieć), więc staram się skłonić dziewczyny do współpracy. I tutaj pojawia się Texaskowa rozpacz, bo przecież już porzucony na zawsze i nikt go nie kocha. Na szczęście Tex, aż tak bardzo się nie narzuca, żebym miała z nim problem, ale skoro jest tak ochoczo nastawiony to czemu tego nie wykorzystać.
Obleśne marchewki, jabłka i inne takie nagle stały się bardzo cenną nagrodą, wystarczyło trochę konkurencji. Co więcej karma dla szczurów też jest bardzo smaczna :P

•  •  •

Na blogu nie pochwaliłam się jeszcze wynikiem RTG bioder, które potwierdziło zdrowe stawy! Niestety okazało się, że w jednym kolanie Tex ma zwyrodnienie trzeszczki, najprawdopodobniej spowodowane urazem. Nie wiem kiedy mogło do tego dojść, bo nie odnotowałam silniejszego kulenia na tą łapę. Na razie jest wszytko w porządku, także nie martwimy się.

4 komentarze:

  1. Marchewki najlepsze! A juz szczególnie w Kongu. Jabłka nam spadają z drzewa i sa równie dobre :)
    Ps, zmieniliśmy domenę na thindogs.wordpress.com, mam nadzieje ze wpadniecie nie raz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha skąd ja to znam :D Choć Abi ogólnie należy do żarłoków, to przy innym psie jej motywacja i chęć pożarcia wszystkiego zwiększa się o 200 % :D Cieszę się, że RTG wyszło pomyślnie, Abke też to niedługo czeka, a ja już panikuje jakie będą wyniki ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, że stawy zdrowe. Piano bardzo lubi marchewki, ale niestety zjada je błyskawicznie :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie, że stawy zdrowe - zawsze to większy spokój przy jakichkolwiek treningach czy urazach ;)
    U nas wszystkie surowe warzywa były fuj, aż z dnia na dzień przeprosiliśmy się z marchewkami i chrupiemy czasem zamiast konga :D

    OdpowiedzUsuń