31 grudnia 2012

Małe podsumowanie

A więc, no tego, nie wiem od czego zacząć, a przydałoby się trochę o tym 2012 roku napisać. No przede wszystkim jest Texas, wymarzony, wyczekany mój pies. Nie żałuję, że mam bordera, cieszę się że wybrałam ten miot i tego psa. Tex może mógłby być troszkę mniej ciapowaty, ale i tak jest idealny. Przez niego poznałam nowe osoby. Zrozumiałam, że momentem przejściowych było to, że Brook, ze mną pracował, a nie to że przestał, po prostu wszystko wróciło do normy. Pierwszy raz byliśmy na seminarium. Ogólnie ten rok mogę zaliczyć do udanych i mam nadzieję, że następny będzie jeszcze lepszy, więc szczęśliwego Nowego Roku 2013!

Szukałam zdjęć z fajerwerkami, ale nie mogłam znaleźć, więc niech będzie to coś
_______________________________________________________________________________
I coś dla pseudofanów Brooka.
Jest trzymany na łańcuchu! Tutaj akurat miał odpięty!

Nie dostaje jeść, więc musi zjadać miski!
Zgłoście mnie do TOZu!
Pozdrawiamy :)

21 grudnia 2012

No i się zaczęło

Texas atak rozszalałych hormonów zaplanował, akurat na dzień w którym byliśmy umówieni na spacer. Poprzedniego dnia, dumna z mojego pieska, że tak ładnie aportował, a później jeszcze odwołał się od zwiewającego kota cieszyłam się, że jeszcze nie wszedł w ten najgorszy wiek i miałam nadzieję, że przeżyje go dość gładko. Następnego dnia rano kiedy wychodząc zza bloku przywołałam psa do nogi i po chwili schyliłam się, żeby przypiąć smycz, Tex zrobił unik, no dobra to podchodzę, a młody znowu zwiewa z miną "o nie, nie ja już jestem dużym bołdełkiem i sam wiem gdzie mam iść". xd
Ehh zaczęło się dojrzewanie, nie zamierzam z tym walczyć, bo tylko zepsuję sobie nerwy. Będę się jedynie starała nie utrwalać takich zachowań. Jakiś głos w główce mówi "pańcia ci już nie potrzeba, rób co chcesz, a najlepiej nie to co pańcia chce" to nie ma co się szarpać trzeba przeczekać i się trochę wycwanić. Ogólnie nie jest źle, przez większość czasu Tex zachowuje się normalnie.

<3







Z Floydem

Za zdjęcia dziękujemy Ani :)

14 grudnia 2012

7 grudnia 2012

Pół roku!

Texas ma już 6 miesięcy, nie wiem kiedy to zleciało.
Bardzo cieszę się, że mam bordera i nawet w najmniejszym stopniu nie żałuję tej decyzji. Tex jest taki jak miał być, spełnia moje oczekiwania w 110%. Nadal gania auta, ale nigdy nie jest idealnie, nie wierzę w ideały.
Filmiku niestety nie ma. Nagrałam trochę naszego pokracznego obikowania, ale zapomniałam przestawić ostrość i w sumie widać tylko trawę przed aparatem. Sztuczek za dużo nie robimy, bo jakoś mi się nie chce.