tag:blogger.com,1999:blog-87621657899290424362024-03-14T00:10:13.597+01:00TexasAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/10510972773121333233noreply@blogger.comBlogger77125tag:blogger.com,1999:blog-8762165789929042436.post-82982004856129271162016-03-26T16:39:00.000+01:002016-05-10T02:12:20.720+02:00NaszeZoo part 2<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_0134_zpsh5vajivn.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_0134_zpsh5vajivn.jpg" height="213" width="320" /></a></div>
<div>
<br /></div>
Kilka dni temu otrzymałam tajemniczą przesyłkę i długo zastanawiałam się jak powinnam na nią zareagować... Współpracę z NaszeZoo oceniałam pozytywnie, ale jednak wolałam ją, gdy była uzgodniona przez obie strony. Sama zawartość paczki jest rzeczywiści warta uwagi, lecz formę współpracy pozostawiam do przemyślenia. Jak nie trudno zauważyć aktualnie nawet nie prowadzę bloga, ani nie posiadam psiego fp, dlatego wymaganie ode mnie recenzji z zaskoczenia jest trochę nie na miejscu... Na prawdę lubię testować różne psie gadżety, również takie, których na co dzień nie używam jak smakołyki, ale lubię też sama o tym decydować Gdybym teraz została poproszona o współpracę to nie wiem, czy zgodziłabym się na nią, być może tak, mamy święta, trochę wolnego czasu.<br />
<div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_0192_zpsuj8vmwcg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_0192_zpsuj8vmwcg.jpg" height="213" width="320" /></a></div>
<div>
<br /></div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_0141_zpsgcbxvsxg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_0141_zpsgcbxvsxg.jpg" height="213" width="320" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Jak wspomniałam sam produkt jest na prawdę godny polecenia. Texas nie jest dobrym wyznacznikiem smaku, bo oprócz warzyw pochłania wszystko, mogę jedynie powiedzieć, czy coś jest dobre, czy super dobre. Akurat te smaki rzeczywiście są super dobre, co potwierdza również bardziej wybredny Blow - czarny borderek na zdjęciach. Miłym akcentem dla właściciela jest kształt chrupek, drobiowe kostki i rybne rybki, są dosyć twarde i małe. Psy ucieszy bardzo intensywny zapach.</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_0156_zpsh1ugiiif.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_0156_zpsh1ugiiif.jpg" height="213" width="320" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_0208_zpsiup2idpx.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_0208_zpsiup2idpx.jpg" height="213" width="320" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Spodobała mi się forma opakowania, zawiera 100g produktu, dodatkowo mamy możliwość zamknięcia saszetki po pierwszym użyciu. Na etykietce widnieje również skład, według producenta aż 80% ryby lub mięsa. Nigdy nie przykładam wagi do składu smakołyków, używam ich tylko wyjątkowo, więc nie mają większego wpływu na zdrowego psa. Natomiast dla osób, które zużywają ich więcej jest to dużym plusem.</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_0234q_zpswjle2rr5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_0234q_zpswjle2rr5.jpg" height="213" width="320" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_0139_zpsl6oh5jem.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_0139_zpsl6oh5jem.jpg" height="213" width="320" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Czy kupię? Myślę, że nie, ale jako urozmaicenie sprawiły wielką radość Texasowi. Co do samego sklepu postanowiłam się jakoś specjalnie nie oburzać, przynajmniej pies zadowolony, bo ja mu nie robię takich prezentów.</div>
<div>
Foty Texasa wyk. Patrycja Baraniak</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_0160_zpskxz91rrg.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_0160_zpskxz91rrg.jpg" height="320" width="213" /></a><a href="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_0185_zps8eztpotj.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_0185_zps8eztpotj.jpg" height="320" width="213" /></a></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10510972773121333233noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-8762165789929042436.post-44827437241442403472015-11-06T16:44:00.001+01:002016-01-14T23:16:53.482+01:00Recenzja produktów od NaszeZoo.pl<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_7858x_zps1aeswqf9.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_7858x_zps1aeswqf9.jpg" height="424" width="640" /></a></div>
<br />
Jakiś czas temu otrzymałam prezent od sklepu NaszeZoo.pl :)<br />
Po otworzeniu przesyłki byłam pozytywnie zaskoczona, ponieważ już jakiś czas planowałam zakup podobnej rzeczy. Myślę, że większość psiarzy zmierzyła się z pytaniem jak zapewnić psu świeżą wodę podczas spacerów w upalne dni lub po treningu. Kiedyś używałam bidonu, ale niekoniecznie mi odpowiadał, dlatego przestawiłam się na butelkę i metalową miseczkę, która zawsze brzęczała w plecaku. Nylonowa miska Zolux X-TRM to idealne rozwiązanie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_7869_zpsq2npxdud.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_7869_zpsq2npxdud.jpg" height="265" width="400" /></a></div>
<br />
Myślę, że podstawową zaletą jest duża pojemność w stosunku do miejsca zajmowanego w bagażu, a dokładnie 1,1 litra. Sprawdzi się również dla dużych psów, a my oszczędzimy sporo miejsca. Sam mechanizm składania polega na zagięciu ścianek i spięciu ich ekspresem, dzięki czemu część wilgotna od wody znajduje się w środku i nie ma kontaktu z naszymi rzeczami. Według mnie to duży plus, ponieważ nie musimy martwić się czyszczeniem tylko bezpośrednio po użyciu wrzucamy do plecaka. Materiał jest oczywiście wodoodporny, więc nie ma mowy o przeciekaniu. Nie brudzi się mocno, ale w kontakcie z ziemią mogą zostać ślady, które da się sczyścić. Dodatkową zaletą jest karabińczyk, który pozwala na przypięcie miski np. do torby (po prawej stronie na zdjęciu powyżej). Posiada też odczepiane kółeczko, więc możliwości mocowania jest wiele. Miska bez problemu posłuży też do podawania jedzenia w trakcie dłuższych wyjazdów, dlatego można przemyśleć zakup dwóch, na wodę i karmę. Według mnie jest stosunkowo lekka i poręczna, dlatego na stałe zastąpi metalową wersję.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_7917x_zpsn8oiyn0j.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_7917x_zpsn8oiyn0j.jpg" height="400" width="265" /></a></div>
<a href="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_7908x_zpsfw39kmxi.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_7908x_zpsfw39kmxi.jpg" height="400" width="265" /></a><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
Całość wygląda estetycznie, solidnie, pomarańczowy kolor jest bardzo nasycony i ślicznie komponuje się z barwami aktualnej pory roku, w użytkowaniu pojawiły się jedynie pojedyncze nitki. Szczerze polecam na wszelkie podróże z psem, ale również na zwykłe spacery.<br />
Miskę ZOLUX X-TRM można zakupić na stronie sklepu <a href="https://www.naszezoo.pl/pl/p/Skladana-miska-dla-psa-ZOLUX-X-TRM-rozne-kolory/3629">NaszeZoo.pl</a> w trzech dostępnych kolorach.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_7893x_zpsw3tk2w5m.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_7893x_zpsw3tk2w5m.jpg" height="265" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_7860x_zps3o4esnvi.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_7860x_zps3o4esnvi.jpg" height="265" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
• • •</div>
Przyznam się, że spodziewałam się jedynie stricte psich gadżetów, a w paczuszce znalazł się też prezent dla szczurzych dziewczyn o którym również warto wspomnieć. Fani ogonków i innych gryzoni obecni na blogu? Mam nadzieję, że tak :)<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_8003q_zpskuxrsrui.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_8003q_zpskuxrsrui.jpg" height="424" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><b>Kiwi</b></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<a href="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_7983q_zpsyzgosfbp.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_7983q_zpsyzgosfbp.jpg" height="131" width="200" /></a><a href="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_7986q_zpsan0ufkdw.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_7986q_zpsan0ufkdw.jpg" height="211" width="320" /></a><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
Jest to karma uzupełniająca Herbal Pets Natura Szczura, można powiedzieć, że są to smakołyki. Pierwsze na co zwróciłam uwagę to bardzo intensywny zapach suszonych warzyw i ziół. Zapewniam, że nie stanowi on problemu, a wystarczy jedynie wyciągnąć torebkę, aby dziewczyny czekały pod miseczką. Skład wygląda bardzo zachęcająco <i>"brokuł, nasiona ostropestu, pestki dyni, słonecznik łuskany, korzeń cykorii, kwiat lipy, kwiat hibiskusa"</i> i jest to chyba lepsze rozwiązanie dla urozmaicenia diety niż kolorowe dropsy w których jest wszystko i nic. Producent zapewnia, że znajdziemy tu tylko naturalne składniki.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_7995q_zpslmttnjva.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_7995q_zpslmttnjva.jpg" height="265" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_7996q_zps2kdeurc7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_7996q_zps2kdeurc7.jpg" height="265" width="400" /></a></div>
<br />
Moje dziewczyny są oczarowane i zjadają praktycznie wszystko bez wybrzydzania, co zdarza się w przypadku niektórych karm. Suszony pokarm na pewno nie zastąpi świeżych produktów, ale na jest ciekawym dodatkiem do codziennej diety.<br />
<br />
Ten produkt również dostaniemy na stronie <a href="https://www.naszezoo.pl/pl/p/Natura-szczura-150g-uzupelniajaca-karma-dla-szczura-Herbal-Pets/4659">NaszeZoo.pl</a>.
<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_8013q_zps9ztvs3vm.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/review/DSC_8013q_zps9ztvs3vm.jpg" height="265" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><b>Mięta</b></td></tr>
</tbody></table>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10510972773121333233noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-8762165789929042436.post-46243019281559925652015-07-25T18:46:00.002+02:002015-07-25T18:46:52.599+02:00Ach ta zazdrość!<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-sTyG7FemaDE/VbOwFumm-ZI/AAAAAAAABWw/LMaNkmdRy2c/s1600/DSC_1392.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="http://2.bp.blogspot.com/-sTyG7FemaDE/VbOwFumm-ZI/AAAAAAAABWw/LMaNkmdRy2c/s400/DSC_1392.JPG" width="265" /></a></div>
<br />
Texasek, jak przystało na krwiożerczą bestię, nigdy nie lubił wegetariańskich potraw. Przyznam się, że zaniedbałam kwestię urozmaicania karmy, ponieważ staram się unikać spędzania czasu w kuchni ;) Niestety bez mięska podanie jakiegokolwiek owocu/warzywa było niemożliwe, bo po obwąchaniu i memłaniu zyskiwało status niejadalnego. Dosyć dziwne, gdyż wszystko co leży na dworze jest absolutnie bardzo jadalne...<br />
Nie tak dawno przedstawiłam niepsią część zwierzyńca, czyli <a href="http://texasbc.blogspot.com/2015/06/mali-przyjaciele.html" target="_blank">ogonki</a>. Oczywiście u mnie nikt nie może jedynie leżeć i pachnieć(śmierdzieć), więc staram się skłonić dziewczyny do współpracy. I tutaj pojawia się Texaskowa rozpacz, bo przecież już porzucony na zawsze i nikt go nie kocha. Na szczęście Tex, aż tak bardzo się nie narzuca, żebym miała z nim problem, ale skoro jest tak ochoczo nastawiony to czemu tego nie wykorzystać.<br />
Obleśne marchewki, jabłka i inne takie nagle stały się bardzo cenną nagrodą, wystarczyło trochę konkurencji. Co więcej karma dla szczurów też jest bardzo smaczna :P<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<b>• • •</b></div>
<br />
Na blogu nie pochwaliłam się jeszcze wynikiem RTG bioder, które potwierdziło zdrowe stawy! Niestety okazało się, że w jednym kolanie Tex ma zwyrodnienie trzeszczki, najprawdopodobniej spowodowane urazem. Nie wiem kiedy mogło do tego dojść, bo nie odnotowałam silniejszego kulenia na tą łapę. Na razie jest wszytko w porządku, także nie martwimy się.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10510972773121333233noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-8762165789929042436.post-26948712602396633102015-07-20T13:28:00.000+02:002015-07-20T13:28:46.570+02:00Mała zmiana...Znaczy wiele! Długo męczyłam się z targetem, aż traciłam nadzieję. Wiedziałam, że to przecież nie z psem jest coś nie tak, tylko z moją metodą. Do tej pory większość problemów udało mi się rozwiązać poprzez dopasowanie działań do mózgu Texasa, więc byłam prawie pewna, że teraz nie może być inaczej.<br />
Texas nijak nie chciał pojąć wysłania z odległości większej niż około metr, po prostu zatrzymywał się i ewentualnie cofał, żeby patrzeć na mnie. Myślałam, że sami tego nie przebrniemy, ale jeszcze spróbowałam z wysłaniem do obiegnięcia pachołka i dopiero do targetu. Texas z rozbiegu wpadał w tekturkę i po prostu na niej jechał ;) Nie, wcale nie tu nastąpił przełom, nadal stałam blisko, ale postanowiłam przymocować podkładkę do ziemi. Wzięłam pomarańczowego, plastikowego śledzia od taśmy do kwadratu... Texas chyba wysłał się właśnie do niego, bo za pierwszym razem złapał wystający fragment w zęby. Zastanawiam się, czy chodzi o wyraźniejszy kolor, czy może mniejszy punkt jest bardziej czytelny. Ewentualnie trzecia możliwość to targetowanie ryjkiem śledzia, a łapami podkładki, ale już nie wnikam w Texasowe rozumowanie.<br />
Mój wszechobecny foch na obedience oficjalnie uważam, że zakończony, nawet jeśli kwadratu nie skończymy w tempie ekspresowym to wiem, że wszystko jest do nauczenia, trzeba tylko wiedzieć jak ;)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='640' height='350' src='https://www.blogger.com/video.g?token=AD6v5dxLW46bVZZn_GoMCtBJ0G5J50y-9jSmCJ-XljObfKacde3u4kInuGTYmOf7CQ4a4tD94j-f52vthZqB0orSuA' class='b-hbp-video b-uploaded' frameborder='0'></iframe></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10510972773121333233noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-8762165789929042436.post-10589415898988163882015-07-04T18:46:00.000+02:002015-07-04T18:46:59.451+02:00Kółeczka <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/Texas/DSC_4202_zpsjitki2iq.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/Texas/DSC_4202_zpsjitki2iq.jpg" height="424" width="640" /></a></div>
<br />
Drugi post z serii nieidealne życie z borderem. Trochę żałuję, że nie opisywałam różnych problemów ze szczeniakiem na bieżąco, chociaż coraz bardziej czuję, że zdecydowanie bardziej lubię pisać o kwestiach definitywnie rozwiązanych.<br />
Texas przez całe swoje życie nie miał jakiegoś zasadniczego etapu braku przywołania, nawet jeśli widział, że drugi pies ucieka w swój świat. Wiadomo, że tą umiejętność umacniamy nawet teraz, nigdy nie powiem, że jestem w 100% pewna reakcji psa, bo... to pies ;) Texas jest typem, który mając możliwość oszukania mnie to na pewno wykorzysta każdą okazję, ale nigdy nie narzekałam na problemy z przywołaniem, a teraz jestem na prawdę pod wrażeniem w jakich sytuacjach mogę zawrócić psa. O samym przywołaniu w internecie można znaleźć już wystarczająco wiele i nie widzę sensu rozpisywania się na ten temat, więc na czym polegał nasz problem? Otóż Texas pomimo, że odwołał się od pieska/żarcia/wody/kwiatka biegnąc prosto do mnie... nagle robił zakręt i zaczynało się bieganie w kółko... Owszem nie uciekał, nie zwracał uwagi na otoczenie to była jedynie zabawa ze mną, chociaż to złe określenie tego zachowania. Wydaje mi się, że głównym powodem rozwinięcia się 'schizy' była obawa przed zapięciem na smycz/powrotem do domu. Niestety, ale znowu pozwoliłam problemowi się rozrosnąć i w taki sposób straciliśmy też aport. Wabienie jedzeniem, zabawkami lub robienie sztuczek wymagających podejścia do mnie szybko przestało działać. Nie pomagało po dobroci, ani groźbą. Nigdy go nie karałam po złapaniu w obawie, że następnym razem będziemy sobie biegać w kółko do upadłego.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/Texas/4191_zpsqsf9hvhh.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/Texas/4191_zpsqsf9hvhh.jpg" height="424" width="640" /></a></div>
<br />
Przełomem było wyegzekwowanie siadania i zostawania, aż podejdę i nagrodzę lub zapnę na smycz (mimo wszystko starałam się nie kojarzyć tego zatrzymania ze smyczą). Tutaj się kłania niestety utrata pamięci, więc nie chce skłamać jak do tego doszliśmy. Ten etap trwał baaardzo długo. Texas jak już wyszedł z najgorszego wieku dorastania trochę uspokoił swoją głowę, ale w pewnym stopniu problem pozostał. Cały czas myślałam, aby nie wykonać jakiegoś dwuznacznego ruchu, zawsze najpierw złapanie psa, później wyjmowanie smyczy z torby. Najgorzej pozostało pod blokiem, spuszczałam go jedynie na boisku, aby zawołany nie wiedział, czy idziemy dalej, czy już wracamy. Najgorsze, że ciągle pracowałam, a efekty były znikome. A to już myślałam, że odwrażliwiłam smycz w ręce, a to mieliśmy piękny aport i nagle bum Texas wpada w rondo na którym jestem wysepką.<br />
Kiedyś próbowałam ćwiczyć aport na lince, jeszcze za czasów najgorszej fazy Texasa (chyba 8 miesięcy). Niestety nic tym nie uzyskałam i to był jedyny, jednorazowy kontakt z tą pomocą szkoleniową. W końcu załamując ręce zapięłam dorosłego już Pana Texasa na linkę, czary mary, kilka spacerów i problem prysł jak za odjęciem czarodziejskiej różdżki. Czy to na prawdę było czary mary? Nie, pokazałam psu, że można inaczej i nic złego się nie dzieje. Mechanicznie przestawiłam mu w mózgu, bo sam nie był w stanie sobie tego poukładać. Zawsze problem leży w metodzie. Wydawało mi się, że przecież pies nie jest na tyle głupi, żeby nie wiedzieć, że jest na smyczy, tylko długiej... No właśnie, ale czy cały jego problem był logiczny? Nie był, dlatego trzeba było podziałać jak na tępaka, bo to była po prostu 'schiza'. Wiedział, że jest na smyczy i zaskoczył w nim nowy schemat działania.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/Texas/8234_zpsbzcksome.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/Texas/8234_zpsbzcksome.jpg" height="424" width="640" /></a></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10510972773121333233noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8762165789929042436.post-40086911309169109292015-06-28T17:46:00.000+02:002015-06-28T17:46:42.263+02:00Mali przyjaciele ;)Raczej przyjaciółki, co chyba wynika z mojego niespełnionego możenia o psiej damie ;) Zawsze marzyłam o suczce, a mam już trzeciego pana i teraz mi to odpowiada. <div>
Powiększenie rodzinki było jednym z powodów ograniczenia czasu i wydatków na Texasa, więc myślę, że warto zahaczyć o ten temat na blogu.</div>
<div>
Pierwszego szczura kupiłam we wrześniu ubiegłego roku. Życie z jednym psem było zbyt monotonne, w końcu problemów nigdy za wiele! Tak właśnie załatwiłam sobie ponad miesiąc ciągłych wizyt u weterynarza. Na prawdę nie polecam nabywania nic co żyje w sklepach zoologicznych, ale to już inny temat.</div>
<div>
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/Rats/DSC_4461_zpsbnrwldii.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/Rats/DSC_4461_zpsbnrwldii.jpg" height="424" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ness</td></tr>
</tbody></table>
<div>
Jako, że jestem taka zła i wszystko wybieram tylko po kolorku, za co powinnam spłonąć w piekle - Ness miała być szarym husky ;) Po objechaniu całego miasta wybrałam spokojną, srebrną szczurzycę. </div>
<div>
Czy bałam się reakcji psa? Powiem szczerze, że była to rzecz najmniej przemyślana. Klatka i tak stała na wysokiej półce. Texas jedynie pierwszą noc powarkiwał przy hałasach i czasem się przyglądał. Aktualnie klatka stoi na podłodze i nadal nie ma problemu. Czasem można usłyszeń o borderach wgapiających się w różne zwierzątka, ale na szczęście u nas czegoś takiego nie ma.</div>
<div>
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/Rats/11270234_395541237237315_4937585014236051597_o_zpselc6pcd4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/Rats/11270234_395541237237315_4937585014236051597_o_zpselc6pcd4.jpg" height="424" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Mięta & Kiwi</td></tr>
</tbody></table>
<div>
<br /></div>
<div>
Miała dojść koleżanka dla Ness... doszły dwa potworki. Tym razem z fundacji Viva Gryzonie, prosto z Krakowa ;) </div>
<div>
Łączenie szczurzyc potrwało ponad tydzień, więc wliczając Texasową miałam 3 klatki w malutkim pokoju, ale chyba było warto. </div>
<div>
W planach były jakieś sztuczki, ale to jednak nie jest takie proste, chociaż Ness na nowo pokochała jedzenie w obliczu konkurencji. Mięta i Kiwi zajmują się głównie bieganiem i niszczeniem moich hamaków w klatce ;)</div>
<div>
Texasowi nie pozwalam na zbyt bliski kontakt ze szczurami. Był czas, że ograniczyłam zakazy, ale jednak nie ufam mu do końca. To są zbyt delikatne zwierzątka, żeby pozwolić sobie na błąd. Tex może oglądać i wąchać dziewczyny tylko na moich rękach.</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-24GtIX4T_3E/VZABizPe4SI/AAAAAAAABWg/DU1adLgtSes/s1600/11118540_841387465945518_62020160_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="http://1.bp.blogspot.com/-24GtIX4T_3E/VZABizPe4SI/AAAAAAAABWg/DU1adLgtSes/s640/11118540_841387465945518_62020160_n.jpg" width="640" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
A wasze psy mają jakiś mniejszych przyjaciół? ;D</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10510972773121333233noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-8762165789929042436.post-42747907313236038722015-06-18T15:15:00.000+02:002015-06-18T15:15:46.793+02:00Co robimy jak nas nie ma<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-56-S8oPPm24/VYK4pkSIdBI/AAAAAAAABWM/Uc8W2Falm7Q/s1600/10647513_598446480266435_1726347324_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="416" src="http://3.bp.blogspot.com/-56-S8oPPm24/VYK4pkSIdBI/AAAAAAAABWM/Uc8W2Falm7Q/s640/10647513_598446480266435_1726347324_o.jpg" width="640" /></a></div>
<span id="goog_1434615935"></span><span id="goog_1434615936"></span><br />
Przez jakiś czas udało mi się wrócić do regularnego blogowania, ale nie na długo. Pewnie wynikło to również z tego, że znowu mieliśmy przerwę/dołek/moją niechęć do życia, ale nigdy nie jest tak, że nie robimy nic.<br />
U wszystkich początek sezonu, a u nas... Niestety dzienniczek o którym pisałam <a href="http://texasbc.blogspot.com/2015/01/celem-wyznaczanie-celu-d.html" target="_blank">tutaj</a> leży zakurzony od dłuższego czasu, a ja nie potrafię układać planów jedynie w głowie. Powiem szczerze, że znowu obraziłam się na obi i stwierdziłam, że zwyczajnie się poddaje. Powód jest jeden, nie potrafię nauczyć Texasa wysłania do kwadratu, a nawet samego targetu. Próbowałam do tego ćwiczenia podejść inną metodą, ale bez rezultatu. Po pierwsze Texas za bardzo się miota, a po drugie za nic nie chce biec przed siebie nie patrząc na mnie, jakby zupełnie nie wiedział o co chodzi. Targetować umie, jeśli stoję blisko, bardzo blisko. Próbuję odsuwać się stopniowo, ale w pewnym momencie jest jakaś magiczna bariera, gdzie tak jakby Texas nie był w stanie podjąć samodzielnego działania. Oczywiście miałam brać target codziennie, ale z nastawieniem, że i tak nic z tego nie będzie niestety nie wyszło. Jak już zapisane na blogu to teraz trzeba się przyłożyć i zrelacjonować postępy ;) Nadal jestem wkurzona, że ćwicząc tyle czasu obi nadal nie umiemy kwadratu, a umiemy chociażby aport kierunkowy, który przecież pojawia się klasę wyżej, ale czy to takie ważne? Wystarczyło, że włączyłam sobie filmik z treningu, gdzie robiliśmy same bardzo proste ćwiczenia i przypomniało mi się, że chodzi jedynie o radość z tej pracy i tyle :) Nie powiem, że wracamy do treningów i jest super, może czasem trzeba odpocząć (ja muszę zbyt często :|)<br />
<br />
Na razie spacerujemy, chociaż Texas zdecydowanie woli używać mózgu, niż samych łap. Nawet po długim spacerze chciałby jeszcze coś robić. W bieganiu irytuje mnie totalny brak mojej kondycji, a Texas wcale mi nie pomaga, tylko raczej przeszkadza. Wolę jak jest luzem, niż na smyczy, bo dla niego ciągnięcie polega na zaciągnięciu mnie do parku, a później jest szarpanie na boki. Powoli zaczyna rozumieć komendy skrętu i ruszania, ale nie ogarnia, że nie powinien się co chwilę zatrzymywać. Dlatego jedynie chodzimy na pasie z amortyzatorem. W końcu zaczęłam używać endomondo, może jeszcze to zmobilizuje mnie do biegania (szczególnie licznik kalorii xd).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-k7O9EvYyMGM/VYKx-idADuI/AAAAAAAABV8/xVLokqh7nbc/s1600/11428222_850173825066882_1639163642_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://1.bp.blogspot.com/-k7O9EvYyMGM/VYKx-idADuI/AAAAAAAABV8/xVLokqh7nbc/s320/11428222_850173825066882_1639163642_o.jpg" width="215" /></a></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10510972773121333233noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-8762165789929042436.post-78057044966808144562015-05-31T21:42:00.000+02:002015-05-31T23:34:06.528+02:00Keep calm and catch frisbee!<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-_f1sLO5Qtgs/VWtRNh7WFHI/AAAAAAAABVI/PK2kgktp57A/s1600/11241330_738069222970826_627639459_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="http://4.bp.blogspot.com/-_f1sLO5Qtgs/VWtRNh7WFHI/AAAAAAAABVI/PK2kgktp57A/s640/11241330_738069222970826_627639459_o.jpg" width="424" /></a></div>
<br />
Największy błąd jaki popełniłam przy dyskach to zbytnie pobudzenie psa. Wszędzie kazali się cieszyć i motywować, tylko zapomniałam, że mój pies już jest zmotywowany... taki szczegół. Aktualnie Texas doszedł do takiego stanu, który skutecznie utrudnia mu logiczne myślenie. Używanie mózgu na wysokich emocjach to oczywiście bardzo ważna umiejętność psa sportowego, tak na prawdę liczy się wszędzie, ale trzeba umiejętnie to dostosować do własnego przypadku. Ten ostatni element u mnie nawalił... tak to jest jak po wielu latach w końcu dostaje się psa łupowego.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-s-w2bmMAUMk/VWtRivJ0LnI/AAAAAAAABVU/bwCBlTz5Cqc/s1600/11328711_738069239637491_1765444645_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="http://1.bp.blogspot.com/-s-w2bmMAUMk/VWtRivJ0LnI/AAAAAAAABVU/bwCBlTz5Cqc/s640/11328711_738069239637491_1765444645_o.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-cg4KNl3OG8A/VWtRifzmPAI/AAAAAAAABVQ/eK5w_1ECjUc/s1600/11294329_738069242970824_1367649638_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="http://1.bp.blogspot.com/-cg4KNl3OG8A/VWtRifzmPAI/AAAAAAAABVQ/eK5w_1ECjUc/s640/11294329_738069242970824_1367649638_o.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Tak więc SPOKOJNIE do celu. Przede wszystkim ja powinnam nagradzać tylko najlepsze elementy, a przez znakomitą większość czasu zachowywać się raczej neutralnie. Texas sam z siebie jest wystarczająco nakręcony, a wręcz nadmiernie i każde dodatkowe podniecanie kończy się źle. Wiadomo, że ładne wykonanie figur jest ważne, ale w tym sporcie liczy się również bezpieczeństwo, a pies który na oślep chce dorwać dysk może zrobić sobie krzywdę, jak również i miotaczowi dysków.<br />
Niezwykle szkodzę sobie robiąc treningi raz na yyy lepiej nie liczyć... Po dużej przerwie wyciągam dyski, a mój pies już nie ma mózgu, więc nic dziwnego, że później trwa walka o opanowanie rozumku i ciałka. Na początku tego roku postanowiłam, że w końcu pociśniemy freestyle... nawet parę razy byliśmy na treningu i to chyba tyle. Maj pod względem sportowym polegał na tym, że chciałam robić frizbi, ale mi się nie chciało także nie robiliśmy nic, albo szczątkowe elementy obi i trochę biegania (mamy już profesjonalny sprzęt ;)) Z jednej strony lubię ten sport, z drugiej mam wrażenie, że wystarczy mi oglądanie filmików, ale skoro już mam bordera to wypadałoby to wykorzystać :P Cały czas mam nieruszony komplet dysków, leżą już chyba z półtora roku... Zastanawiałam się nawet czy ich nie sprzedać, ale daje sobie ostatnią szansę.<br />
<br />
Texas w tamtym roku miał problem ze zbyt wczesnym wyskakiwaniem, co kończyło się kilkoma bezsensownymi wybiciami, a dysk i tak spadał na ziemię. Nadal nie potrafi zaczekać, ale wyskakuje jak już dogoni frisbee, więc jakiś postęp jest, z kilku skoków na jeden, bo złapanie to następna historia. Oczywiście łączy się to z podnieceniem, wszystko za szybko, byleby dorwać zabawkę. Z łapaniem jest taki problem, że Texas nie potrafi wcelować w dysk podczas skoku, bo nie odrywając łapek od ziemi łapie z zadowalającą skutecznością. To wszystko tyczy się zwykłych backhandów ;) Jeśli chodzi o coś więcej to ciężko mi się wypowiadać, bo w tym roku mieliśmy na prawdę mało treningów i były bardzo okrojone w elementy. WIELKIM SUKCESEM dla psa tak podnieconego jest ogarnięcie multipli <3 Texas nareszcie opanował się na tyle żeby nie ruszać dupska i nie zmieniać pozycji tylko czekać, aż dysk wleci do mordki.<br />
<br />
Najważniejszym lekiem na nasze problemy jest po prostu systematyka, żeby dysk nie był czymś WOW. Texas nie ma problemów z wymianą, aportem, nigdy nie schizuje się na memłanie podczas pracy, jest prawie idealny, tylko niech jeszcze będzie spokojny i częściej łapie. Wiadomo, że nie można cisnąć frisbee codziennie, bo pies upadłby po tygodniu. Muszę w praktyce zobaczyć, czy dla Texasa będzie lepiej, gdy sesje będą bardzo krótkie, za to częściej, czy większy trening plus wplatanie dysków po prostu zamiast piłki np. przy obi. Jeśli znowu zacznę robić wielotygodniowe przerwy po prostu nic nam z tego nie wyjdzie.<br />
<br />
Musimy również odbudować mięśnie, ostatnio dużo leniuchujemy w łóżku :P Ćwiczenia na piłce powracają oraz pływanie. Niestety w naszym parku staw wygląda jakby ktoś hodował w nim glony, także trzeba zmienić miejscówkę, bo i tak nie ma tam zbyt wiele miejsca na treningi ;) Poza tym Texas schudł do 17,4 kg. Zawsze ważył około 18 lub z tłuszczykiem nawet zdarzyło się 19, a teraz wyszły żebra, ale chyba powoli tyje. Paradoksalnie zjadał ogromne ilości karmy...<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-jHt910dLNQ4/VWtaW_ELA-I/AAAAAAAABVo/BWGbiKLjs6U/s1600/11275915_738069252970823_1418971587_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="424" src="http://2.bp.blogspot.com/-jHt910dLNQ4/VWtaW_ELA-I/AAAAAAAABVo/BWGbiKLjs6U/s640/11275915_738069252970823_1418971587_o.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Czasem się tak staram <3</td></tr>
</tbody></table>
Zdjęcia i frisbee od Marty Guzek ;)Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10510972773121333233noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8762165789929042436.post-51739821130804236972015-04-26T18:12:00.000+02:002015-04-26T18:12:25.578+02:00Wszystko i nicIle sportów można trenować utrzymując w każdym jakiś poziom? Nie ma oczywiście jednoznacznej odpowiedzi, bo wszystko jest bardzo indywidualne. Biorąc Texasa miałam w głowie obedience, ale chciałam również spróbować wszystkiego co możliwe, co też przyczyniło się do wyboru rasy. Perspektywa posiadania psa z którym będę mogła pracować była wspaniała, a nawet bawić się zabawkami! Cieszy mnie wszystko co robimy razem, ale jednak czasem chciałabym poświęcić się jednej dyscyplinie i po prostu być w czymś naprawdę dobrym. Nie sztuką jest ogarnąć setki rzeczy na poziomie 0, tylko jedną mistrzowsko.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-SsQhSrH0sj8/VTz6yPrB70I/AAAAAAAABTY/SVdMf6JGVBk/s1600/11179817_721517821292633_343852649_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-SsQhSrH0sj8/VTz6yPrB70I/AAAAAAAABTY/SVdMf6JGVBk/s1600/11179817_721517821292633_343852649_o.jpg" height="424" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-ASNUZgR0_AQ/VT0FFhtGCMI/AAAAAAAABUc/bRRzBIAQI0c/s1600/11101011_721517801292635_362920852_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-ASNUZgR0_AQ/VT0FFhtGCMI/AAAAAAAABUc/bRRzBIAQI0c/s1600/11101011_721517801292635_362920852_o.jpg" height="424" width="640" /></a></div>
<br />
Teraz już wiem, że obi to jedyny słuszny sport i na pewno nigdy nie będę w stanie z niego zrezygnować, ale wymaga systematyki jak wszystko. Nie lubię robić ćwiczeń byle jak, więc po każdej przerwie naprawiam masę szczegółów. Niedopracowane rzeczy niekiedy zaczynam zupełnie od początku, a stare błędy wracają jak bumerang. Czasem wchodzimy w bardzo fajny tryb treningów, ale później nakręcam się na coś innego, albo wpadam w dołek i wszystko się sypie :P Oczywiście nie jest tak, że wymiatamy trójkę, później stwierdzam, że jednak robię frisbee, więc ciśniemy freestyle pod MŚ, żeby po tygodniu zacząć obi od 0, tak to na pewno nie wygląda. Raczej na zasadzie rozpoczynania wielu rzeczy, niekończenia ich, a zaczynania innych, przez co bardzo wolno posuwamy się do przodu.<br />
Na wspomniane wyżej frisbee mam co jakiś czas fazę i nagle przypominam sobie o istnieniu latających talerzyków. Niestety z tego wynika to, że ciągle mamy te same problemy (najgorzej jest z emocjami). W tamtym roku byłam na seminarium, gdzie miałam nadzieję na przepracowanie problemu tracenia mózgu, ale Texas niestety wtedy akurat niespecjalnie go stracił w porównaniu do naszych samotnych poczynań. Zbyt mocne nakręcenie skutecznie utrudnia nam pracę, dlatego nigdy nie doszliśmy do jakiś powtarzalnych, ogarniętych sekwencji.<br />
Na tym poziomie jestem jak najbardziej w stanie pogodzić ćwiczenie dwóch sportów, wymaga to jedynie ogarnięcia czasowego i planowania treningów. Jakby odjąć wszelkie moje załamania i tygodnie zawalone przez szkolę byłoby idealnie. To, że nie bawimy się deklami zbyt często wynika raczej z mojego braku motywacji w kierunku tego sportu, aniżeli kolidowania z obi.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-5dc2Vye-mqU/VT0EGN0pPfI/AAAAAAAABUM/CpSKXg92Im4/s1600/DSC_9103.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-5dc2Vye-mqU/VT0EGN0pPfI/AAAAAAAABUM/CpSKXg92Im4/s1600/DSC_9103.JPG" height="265" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-Kk1jubsGux8/VT0EFtqdt0I/AAAAAAAABUE/c_dCFLQDCUI/s1600/fri311405.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-Kk1jubsGux8/VT0EFtqdt0I/AAAAAAAABUE/c_dCFLQDCUI/s1600/fri311405.jpg" height="265" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
Kilka razy mieliśmy również epizody związane z agility. Nigdy nie wyglądało to zbyt dobrze, zdecydowanie nie mam predyspozycji, Texas chyba jakieś ma, ale nie pozwalam mu ich ujawnić :P Powiem szczerze, że dwa obozy na których byliśmy składały się głównie z treningów właśnie agi. Bawiliśmy się oczywiście świetnie, ale ostatecznie nic z tego nie mamy. Każdy powrót do agi mieliśmy w tak odległych okresach czasu, że zaczynaliśmy za każdym razem od początku. Dodatkowo Texasowe pobudzenie nie malało, a wręcz wzrastało, oczywiście powinnam temu zapobiegać...<br />
Dodanie trzeciego sportu do dwóch pozostałych chyba nigdy mi się nie udało, aby nie obniżyć efektywności treningów żadnego. Po prostu doba jest zbyt krótka! Poza tym myślę, że taki tryb życia zbyt mocno obciążył by psa, zarówno fizycznie jak i psychicznie. Myślę, że dla każdego właściciela psiego sportowca liczy się również jego właściwa regeneracja, odpoczynek, czasem trochę luzu.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-ey9vGEp2Khg/VTz8dcw3LjI/AAAAAAAABTk/vqXFox0r7dQ/s1600/DSC_0368.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-ey9vGEp2Khg/VTz8dcw3LjI/AAAAAAAABTk/vqXFox0r7dQ/s1600/DSC_0368.JPG" height="223" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-EaIWdppPTKk/VT0Er8codmI/AAAAAAAABUU/Pl2riYGydzM/s1600/DSC_0928.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-EaIWdppPTKk/VT0Er8codmI/AAAAAAAABUU/Pl2riYGydzM/s1600/DSC_0928.JPG" height="260" width="400" /></a></div>
<br />
A na tym jeszcze nie koniec! Mój ostatni wymysł to obrona, niestety nie chodzimy regularnie, bo tak na prawdę wiem, że nie robię tego dla Texasa tylko dla siebie. Może chcę zobaczyć, czy rzeczywiście chciałabym to kiedyś robić z innym psem, czy jednak pozostać przy obedience i bołdełkach. Texasowi jest bardzo trudno wyluzować się na treningu, a czasem musimy długo czekać na swoje wejście. Jeśli uda mi się ogarnąć prawo jazdy, a więc jeździć na plac samochodem i zapewnić Texasowi miejsce wyciszenia to podejmę ostateczną decyzję, czy ma to jakiś sens. Teraz żałuję, że decydując się na bordera zrezygnowałam z IPO, bo może jakoś bym próbowała naprostować Texasa pod ten sport, gdy był jeszcze szczeniaczkiem, a tak zbyt późno zorientowałam się, że coś jest jednak nie ok.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-nASWRkKA81Q/VTz_qNgMskI/AAAAAAAABT4/nK7Mo1eFztA/s1600/11078857_711457945631954_2061141768_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-nASWRkKA81Q/VTz_qNgMskI/AAAAAAAABT4/nK7Mo1eFztA/s1600/11078857_711457945631954_2061141768_o.jpg" height="265" width="400" /></a></div>
<br />
Robimy też ślady, a ja nie mam żadnego pojęcia jak to się robi. Nie wiem nawet jak mają docelowo wyglądać, więc jest to chyba najlepsza zabawa z wszystkich powyższych :P Szkoda, że nie mam już pól pod domem, tylko autobuski. Muszę powiedzieć, że tropienie nie koliduje mi z niczym, a wręcz mam nadzieję, że pomaga w wyciszeniu emocji, które pojawiają się w każdym sporcie. Jako, że jest połączone z wyjazdem na obrzeża Łodzi motywuje mnie do długich, luźnych spacerków, które są bardzo ważne dla każdego psa. Następna rzecz w której widzę same plusy to wszelkie dogtrekkingi, amortyzator mam już od dawna, ale moje ręce stanowczo zażyczyły dokupienia do niego psa biodrowego! Nie wiem na ile starczy mi motywacji, ale mam nadzieję regularnie biegać z Texasem. To już moje trzecie w życiu podejście do tego, każde z innym psem... do trzech razy sztuka prawda?<br />
Dog diving też mogę zaliczyć jako ćwiczony sport? Wszakże tu też próbuję wskazać Texasowi odpowiedni styl skoku ;)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-iNdyMmAZeP8/VT0FFk8btXI/AAAAAAAABUg/OBaouwuas7I/s1600/10631484_359370494219540_2000893990_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-iNdyMmAZeP8/VT0FFk8btXI/AAAAAAAABUg/OBaouwuas7I/s1600/10631484_359370494219540_2000893990_o.jpg" height="265" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Podsumowując stwierdzam, że uwielbiam życie z Texasem, właśnie robienie wszystkiego i niczego. Świetne jest to, że Texas wręcz z nadmiernym entuzjazmem przyjmuje wszystko co mu zaproponuje. Nie musimy wygrywać zawodów, żeby był moim osobistym mistrzem ;)</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10510972773121333233noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-8762165789929042436.post-54093229049114814582015-04-19T20:46:00.001+02:002015-04-19T20:51:32.543+02:00Małe sukcesiki<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='640' height='350' src='https://www.blogger.com/video.g?token=AD6v5dzBgCLrAmhr4A0xnR8wqkU8icTis794LjSW3AQ6WnhoinniTt7951_PVBSMMnL-sIsOwe7xvibEVSucdB_ujQ' class='b-hbp-video b-uploaded' frameborder='0'></iframe></div>
<br />
Zmiany pozycji to najgorsze co twórcy regulaminów obedience wymyślili >.< Długi czas nie byłam w stanie nauczyć psa nawet siadać płynnym ruchem, nie mówiąc o włączeniu w to stania. A teraz MAMY SIAD! Nie licząc wpadek, które zdarzają się każdemu jest na prawdę taki jak sobie wymyśliłam dwa lata temu :P Pewnie następne dwa lata zajmie mi nauka siadania i warowania ze stania, ale mam zapas motywacji. Niestety pracę mającą plan i zarys zaczęliśmy dopiero tej zimy, dlatego trwało to tak długo. Wcześniej nie posiadałam wiedzy, ani jak już ją posiadłam umiejętności odpowiedniego wykorzystania i dopasowania do psa, bo Texas nie jest typem który chętnie załapał podskakiwanie. Widzę również, że to ćwiczenie wymaga niezwykłej systematyki, aby dojść do perfekcji. Jeśli robię przerwę od razu coś się sypie i tak właśnie rozwiałam nadzieję na przełom w pozycjach z wyższych klas.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10510972773121333233noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8762165789929042436.post-75028080792821837402015-04-12T18:50:00.001+02:002015-04-12T18:50:34.462+02:00Jestę pasterzę...<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/winter/DSC_3405-2_zpsl1uvewab.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/winter/DSC_3405-2_zpsl1uvewab.jpg" height="424" width="640" /></a></div>
<br />
Etap gdy doszliśmy z Texasem do totalnego życiowego dołka był jeszcze za czasu, gdy trwała moja euforia ze spełnionego marzenia na które czekałam odkąd sięgam pamięcią, chyba jedynie to pozwoliło z niego wyjść, bo inaczej buda + łańcuch. Marzyłam również o szczeniaczku, malutkim, dwumiesięcznym papciu, bo ostatnio takiego miałam w wieku 3 lat, więc raczej nic nie pamiętam :P Już na tym etapie popełniłam pierwszy błąd - myślałam, że biorę "czystą kartkę". Niestety, stety szczeniak przede wszystkim ma już za sobą bardzo ważny okres rozwoju, ale również ma geny od rodziców, które nie warunkują jedynie merle futerka. Szkolenie pozytywne i te sprawy, wrażliwy borderek, bo tak piszą na necie i za jakiś czas zaczęło się sypać.<br />
Texas na początku był takim wspaniałym pieskiem, na prawdę wszystko wydawało się idealne. Po kilku miesiącach zaczęło się ciągnięcie na smyczy, wydawało mi się, że jak już raz to zwalczyłam to u bordera nie będzie inaczej. Ups nawet coś takiego może podchodzić pod jakąś obsesyjność... Myślę, że jedną z przyczyn rozpoczęcia się problemu z samochodami było właśnie rosnące pobudzenie na spacerach, dodatkowo pierwszy pogoniony samochód był w czasie ograniczenia aktywności chyba przez moją chorobę, albo cięższy tydzień w szkole. Niestety wtedy nie wiedziałam co mam zrobić, ciągle bałam się awersji, bo przecież delikatna psychika, to nie terier... Nic nie szło w dobrym kierunku i już w tym momencie zaczynałam czuć bezsilność, a nie wiedziałam jak bardzo ją jeszcze odczuję ;) Doszło skakanie na ludzi, pasienie rowerów i również próby podszczypywania ludzi w kostki, na szczęście to ostatnie tylko, gdy Tex był luzem, czyli paradoksalnie pod największą kontrolą z mojej strony. Może oddać go gdzieś na farmę z owcami, czy może lepiej krowami, bo owce to tak kiepsko podszczypywać? Miało być pozytywnie tak? Smaczki, zabawki... yhym. No i gdzie na ulicy znikał ten mój wspaniały pieseł sportowy, gdzie jego całe wpatrzenie, zaangażowanie i chęć współpracy? Jeszcze niedawno miałam szczeniaczka, który chodził na oferowanym kontakcie przy dużej ulicy, jadł smaczki i czekał na szarpaczek. Popełniłam błąd, duży błąd, pozwoliłam psu popaść w obsesję, naczytałam się bzdur i pierwszy raz przejechałam na wiedzy z internetu. Z reguły wszystko oceniam i wybieram informacje, które uważam za słuszne, a wtedy coś mnie zaślepiło. Niestety pozytywne szkolenie skończyło się równie szybko jak się zaczęło, tylko wtedy miałam już psa bez kontaktu, więc niestety również awersja działała bardzo kiepsko. W pewnym momencie pozostał nam problem z ciągnięciem i rzucaniem się na samochody, czasem rowery, bo już tego pasieniem bym nie nazwała. Najechanie mocno na borderzą zeschizowaną psychikę rzeczywiście dawało efekt... po odejściu od źródła problemu, inaczej Texas wydawał się betonem, ale nim nigdy nie był, widziałam jak bardzo nerwy i stres psują naszą relację. Kupiłam kantarek. Nigdy nie używałam żadnych pomocy w pracy z psem, nawet jeśli było ciężko, odbierałam je raczej jako kapitulację właściciela i to chyba właśnie tym było. Nie byłam pewna czym mam przyzwyczajać psa do haltera, żeby go w żaden sposób na niego nie znieczulić. Texas zdecydował za mnie, niestety karmienie smaczkami w domu miało nikły wpływ na akceptację tego złego czegoś. Nasze spacery uległy takiej zmianie, że pies wisiał na obroży, przednimi łapami zdzierając pasek z nosa, a gdy nadjeżdżał samochód znowu włączał się dziki szał. Plątały mi się smycze, realnie bałam się o złamanie psu karku, Texas wił się jak krokodyl, albo strzelał do przodu. Porażka, poddałam się bardzo szybko. Okres bezsilności do kwadratu, pies miał już około pół roku, gdy nadjeżdżał samochód po prostu go przytrzymywałam, smycz, obroża oraz moje ręce również mają swoją wytrzymałość, lepiej nie ryzykować, szczególnie, że raz już Texowi obroża spadła, na szczęście przy rowerze za którym nie pobiegł. Trwaliśmy w amoku, wychodząc kierowałam się tylko w jedną stronę - pola, przejście przez osiedle było zbyt męczące, stresujące i żałosne. Tak się nie dało czekać na zbawienie do śmierci... tym razem kolczatka. Nigdy w swoim życiu nie chciałam używać kolcy, no nie podobały mi się. To był etap w którym po prostu zaczęła się jakakolwiek praca z Texasem. Nie było czarodziejskiej różdżki, tylko długi proces.<br />
Piszę to, żeby może ktoś się zaśmiał z mojej nieudolności, może zobaczył, że border nie zawsze oznacza bajkę, chociaż to jest powtarzane do zrzygania i równie dobrze mógł mi się trafić felerny egzemplarz labradora, a raczej żeby to przeczytać za parę lat jak będę chciała sprowadzić sobie na głowę drugiego bordera :P Praca i życie codzienne to dla mnie inne światy, u nas pewne rzeczy po prostu nijak się nie przekładają, ale trudność w panowaniu nad emocjami jest wszędzie. Wiem doskonale, że mogłabym mieć lepszą relację z Texasem oraz mogłabym być lepszym panem i władcą, ale widzę również że kiepsko przekładam teorię na praktykę.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/winter/DSC_2983-2_zpsh75wgoeq.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/winter/DSC_2983-2_zpsh75wgoeq.jpg" height="424" width="640" /></a></div>
<br />
Nie martwcie się, nie ma u nas już śniegu :PAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/10510972773121333233noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-8762165789929042436.post-82322826145345495082015-04-06T20:19:00.003+02:002015-04-06T20:26:11.082+02:00Kolczatka złaTemat kolczatki jest ciągle obecny w psim świecie, co jakiś czas wraca jak bumerang, oczywiście za każdym razem gdy wybucha jakaś dyskusja na forach najgłośniej krzyczą przeciwnicy.<br />
<div>
<br />
<div>
Myślę, że fascynacja pozytywnym szkoleniem jest zdecydowanie mniej szkodliwa, aniżeli jakimkolwiek innym. Właściciel uczy się zrozumienia dla psa, szuka rozwiązań problemów, stara się pogłębić relację z psem. Często wymaga to dużo więcej pracy niż zastosowanie awersji, ale też przynosi dużo satysfakcji. A kolczatka, okrutne narzędzie tortur, metalowe, bez kolorowych wzorków -nie pasuje do słodkiej wizji... Nikt nie musi jej stosować, ale dlaczego wywołuje tak wielkie oburzenie? Co ciekawe kantarki oraz ostatnio modne zaciskowe szeleczki są bardzo ok i bardzo pozytywne, trudno zauważyć że to również sprawia dyskomfort i mija się z ideą pozytywnych wzmocnień? A no tak, nikt nie wstawia zdjęć psów ze złamanym karkiem, wszyscy wolą zdjęcia ran wokół szyi. </div>
<div>
<br />
To jakie metody wybieramy w szkoleniu naszego psa powinno być tylko naszym wyborem, ewentualnie sugestią behawiorysty, ale nie takiego który widzi tylko jedną stronę medalu, a faktycznie potrafi dopasować metodę do psa. Według mnie kolczatka sama w sobie nie jest zła, złe jest jej niewłaściwe stosowanie. Dziury w szyi są raczej niewykonalne nawet przy mało profesjonalnym używaniu. Owszem zadajemy psu ból, ale zależy to tez w dużym stopniu od konkretnego przypadku. Niektóre psy mają bardzo wysoki próg bólu, jeśli jednocześnie są mocne psychicznie to szarpanie obróżką i tupanie nóżką niekoniecznie zrobi na nich wrażenie. Jest to narzędzie, które z założenia ma pomagać w pracy z psami trudnymi, czyli właśnie w sytuacji gdzie inne metody zawiodły. Nie jestem zdania, że wszystko da się wyklikać, nawet z pomocą super szkoleniowców. Zawsze można próbować pracować nad danym zachowaniem pozytywnie, ale jeśli psa, który może stwarzać wręcz realne zagrożenie dla otoczenia lub samego siebie, mamy spisać na straty, bo latanie ze smaczkami i zabawkami się nie sprawdza i zostawić go na zawsze za kratami schroniska, uśpić, albo czekać na tragedię to chyba lepiej założyć mu kolczatkę?<br />
<br /></div>
<div>
Co mnie najbardziej irytuje to chyba fakt, że temat kolczatek pojawia się zawsze na tle ciągnięcia na smyczy. Nawet ostatnio w Dog&Sport pojawił się artykuł na jej temat... no zbrodnią by było gdyby ktokolwiek nie skupił się na tym jednym problemie. Jeśli o tą kwestię chodzi to zgadzam się, że w znakomitej ilości przypadków nie jest potrzebny nawet kantar, a wystarczy zaangażowanie właściciela. No właśnie tylko, że kantar, easy-walk to sprzęty powstałe z myślą o tym nieszczęsnym problemie wesołych pieseczków, kolczatka nie. Przykre jest oczywiście to, że na ulicach co drugi pies idzie w zwisającym z szyi metalu, ale niestety trudno jest dotrzeć do ludzi dla których pies nie znaczy zbyt wiele i dopóki nie podwyższy się poziom ogólnej świadomości, chociażby o fakcie że pies żyje i czuje, a nie jedynie istnieje to taki obrazek będzie nam towarzyszył. Chociaż i tak mniej mnie boli widok psa w kolcach i flexi, niż kantarku i flexi. Jeszcze jedną kwestią jest puszczanie psa w odwróconej kolczatce, tutaj to już nie wiem o co ludziom chodzi, jeśli nie zrobienie krzywdy innym... Z jednej strony fajnie, że bardziej świadomi psiarze reagują widząc, że psu może dziać się coś złego, a z drugiej niekiedy przybiera to formę nieuzasadnionego linczu.</div>
<div>
<br />
Jak już piszę to wszystko, czyli skoro kolczatka ma nie zwisać z szyi to jak ją założyć?</div>
</div>
<div>
Prawidłowo założona kolczatka znajduje się wysoko na szyi, za psimi uszami. Zarówno zaciskowa jak i zapinana powinna być w tym miejscu, czyli nie zakładamy jej przez psią głowę tylko rozpinamy ogniwa w wersji bez zapięcia. Powoduje to, że korekta jest dużo mocniej odebrana przez psa niż gdyby kolce znajdowały się niżej. Dotyczy to również zwykłej obroży. Dopóki pies zachowuje się ok nie czuje żadnego dyskomfortu, bodziec awersyjny pojawia się gdy pies przestaje być ok według nas.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-4EYUsVQBft4/VSLKHm_XSxI/AAAAAAAABR0/ptioSZhYiiM/s1600/DSC_8781.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-4EYUsVQBft4/VSLKHm_XSxI/AAAAAAAABR0/ptioSZhYiiM/s1600/DSC_8781.JPG" height="424" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Tak się kolców nie nosi!</td></tr>
</tbody></table>
Tą notką zaczynam na blogu wyrażać własne zdanie na różne tematy... A w następnym poście przedstawię historię mojej szarpaniny z Texasem, czyli wracam do okresu w którym opisywałam tylko ogólniki ;)</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10510972773121333233noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-8762165789929042436.post-23435950974630537512015-04-02T23:41:00.000+02:002015-04-02T23:41:17.847+02:00My się zimy nie boimy...Dzisiejsza pogoda w Łodzi to z pewnością spóźniony żart na prima aprilis ;) Patrząc na zdjęcia zastanawiam się co mnie skłoniło do przyjazdu na plac, bo wróciłam tak mokra, jakbym co najmniej przetrwała tsunami. Trzeba być twardym, ale mimo wszystko trzeba również ogarnąć prawo jazdy, tak po dzisiejszym dniu stwierdzam to definitywnie :P<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-slqHl1IgUak/VR2tBup-FbI/AAAAAAAABQ4/ZQjsIzRdyOE/s1600/11093177_711457942298621_1482761009_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-slqHl1IgUak/VR2tBup-FbI/AAAAAAAABQ4/ZQjsIzRdyOE/s1600/11093177_711457942298621_1482761009_o.jpg" height="424" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-V-yV_tiPuRA/VR2tBrSUu0I/AAAAAAAABQ8/iY3EO8h8b8E/s1600/11103544_711457935631955_556351707_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-V-yV_tiPuRA/VR2tBrSUu0I/AAAAAAAABQ8/iY3EO8h8b8E/s1600/11103544_711457935631955_556351707_o.jpg" height="424" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-90rB7WPcteM/VR2tCSGR8xI/AAAAAAAABRE/gThurfFpNyw/s1600/11131949_711523088958773_1700803609_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-90rB7WPcteM/VR2tCSGR8xI/AAAAAAAABRE/gThurfFpNyw/s1600/11131949_711523088958773_1700803609_o.jpg" height="424" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-3KucYfL3Wnc/VR2tCsudraI/AAAAAAAABRI/6xlVOrYlh3c/s1600/11132055_711457932298622_700550578_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-3KucYfL3Wnc/VR2tCsudraI/AAAAAAAABRI/6xlVOrYlh3c/s1600/11132055_711457932298622_700550578_o.jpg" height="424" width="640" /></a></div>
<br />
A cóż o samym treningu powiedzieć mogę, wydaje mi się, że dzisiaj Texas czuł się na placu dużo lepiej, być może skoncentrował się na śniegu, ale nie wpadał w stany silnego stresu. Byłam tak zmarznięta, że nawet nie wyciągnęłam smaczków, ani piłki, więc nie miałam większego udziału w jego samopoczuciu. Nadal reakcje na dźwięki są i myślę, że będą zawsze, ale jednak coraz mniej w nich lęku. Jest to dla mnie chyba najważniejsza kwestia, chce żeby mój pies czuł się komfortowo i bezpiecznie, to niestety trudne do uzyskania i jeszcze daleka droga przed nami. Ważne jest widzieć światełko w tunelu i zawsze patrzeć wstecz, żeby zauważać nawet subtelne różnice.<br />
Texasek nadal głównie się szarpie, przekonuje, że wszystko jest ok i jest o co walczyć. Wątpię, aby kiedykolwiek zaczął się szarpać i rzucać do pozoranta, ale już ogarnął, że w tej zabawie nie ja gram główną rolę i chociaż obserwuje. Ciągle pracujemy na klinie, dziś pierwszy raz z biczem, ale w ramach przyzwyczajenia, strzały to jeszcze zbyt wiele. Robimy też wstęp do czołówki i ucieczki, jak Texasek się postara to zapowiada się bardzo ładnie, ale czasem gdzieś po drodze zgubi pewność siebie.<br />
To co mnie troszkę smuci to fakt, że Texas nie ma najmniejszego zamiaru przyzwyczajać się do głaskania, czy nawet zbytniej bliskości, burczy jak traktor i tutaj raczej nic się nie zmienia. Owszem poniższe zdjęcie obrazuje położenie łapek na pozorancie, na początku w takiej sytuacji Texas wisiał bezwładnie, ale jest to jedyna zmiana w tej kwestii. Niestety zdarzyło mu się również złapać za nogę, gdy nie wytrzymał napięcia. Wręcz pokuszę się o stwierdzenie, że gdy zaczynaliśmy wolał uciekać, schować mi się za nogi, teraz łatwiej mu się wkurzyć. Mam nadzieję, że coś się zacznie zmieniać, ale no zobaczymy. Chciałabym żeby zaczęło mu zależeć na wygranej tak mocno, aby jednak przezwyciężał coraz większą presję.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-JqT8sfeJT3o/VR2tCHoasPI/AAAAAAAABRc/r56v1oe0-Qs/s1600/11131002_711457948965287_747109655_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-JqT8sfeJT3o/VR2tCHoasPI/AAAAAAAABRc/r56v1oe0-Qs/s1600/11131002_711457948965287_747109655_o.jpg" height="640" width="424" /></a></div>
<br />
Fotki od naszego niezastąpionego ipowskiego fotografa Marty Guzek ;)Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10510972773121333233noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8762165789929042436.post-36791657797853245572015-03-28T15:08:00.001+01:002015-03-28T15:08:32.831+01:00Post o wszystkim<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/Texas/DSC_3800-3_zpssyziwxav.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/Texas/DSC_3800-3_zpssyziwxav.jpg" height="424" width="640" /></a></div>
<br />
Myślałam, że jak zimę przetrwałam w zdrowiu to już mnie nic nie dopadnie i... właśnie leżę chora. Naszła mnie potrzeba odwiedzenia bloga, więc piszę i jeszcze nie mam pomysłu co chcę napisać. Texas nie robi nic, odpuściłam nawet zmiany pozycji, strach się bać do nich później wrócić. Cieszę się, że Texas w domu zachowuje się jak jakiś spasły mops (bez urazy oczywiście, mopsy są fajne :P), po prostu czasem zdarza mu się chrapać i ogólnie nie narzeka.<br />
<br />
Zamówiłam piłkę Chuckit, mam nadzieję, że będzie na prawdę dobra jak jest opisywana, a nie jedynie ładna. Moje ulubione piłeczki trixie niestety zbyt często tracą sznurek. Mam również straszną ochotę przetestować futerka na amortyzatorach, bo wszędzie je widzę, ale jakoś nie ufam trwałości :P<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/Texas/DSC_3803-3_zpsmnnt54vz.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/Texas/DSC_3803-3_zpsmnnt54vz.jpg" height="424" width="640" /></a></div>
<br />
W czwartek, gdy czułam się fatalnie mimo wszystko poleciałam jak na skrzydłach na trening, niestety skrzydła podciął mi duszny, przepełniony autobus w którym szybko zakręciło mi się w głowie, ale jakoś przetrwałam, a na placu już czułam się okej, tam martwię się Texaskiem, a nie sobą. Być może w przyszłym tygodniu będę miała fotorelacje, na razie mogę powiedzieć, że Texas już nie boi się klinu, więc nie pracujemy na puszku, boi się bicza i nadal kontakt fizyczny wywiera na nim dużą presję i nie zawsze jest w stanie ją wytrzymać. Muszę skupić się na znieczuleniu Texasowi hałasu, niestety jeżdżąc mpk na placu nie mam dla niego żadnego miejsca na odpoczynek, mogę jedynie odchodzić na pola. Czasem jest lepiej, czasem Tex wpada w dość duży stres, smaczki pozwalają odwrócić jego uwagę, ale nie do końca, zabawka działa dużo lepiej, ale nie chce go zamęczać ciągłą zabawą, bo i tak z placu wraca totalnie wyprany psychicznie, a przy pracy z pozorantem powinien dawać z siebie 200% bo inaczej wiem, że każda nałożona na niego presja będzie działała ze zdwojoną siłą.<br />
<br />
W tym tygodniu wypadną nam tropy, ale odkąd zaczęliśmy jeździłam w każdy weekend na pola. Być może powinnam częściej, bo Texas przestał wąchać, a wyglądało to raczej jak bieganie i szukanie zabawki. Takim sposobem nasze śladu urozmaiciły się o smaczki, więc powiem szczerze, że teraz bardziej przypomina to dziki ślad sportowy. Oczywiście jako zabawa szukanie nie musi przybierać, żadnej konkretnej formy, ważne żeby pies używał nosa i zwracał uwagę na trasę, a nie chodził w kółko.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/Texas/DSC_3805-3_zpsan5qoftj.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/Texas/DSC_3805-3_zpsan5qoftj.jpg" height="424" width="640" /></a></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10510972773121333233noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8762165789929042436.post-69434343452121645332015-03-21T12:35:00.000+01:002015-03-21T12:35:35.783+01:00Recenzja szelek Hurtta Active<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-J2yIFY5JGoc/VQ1V-RcRBqI/AAAAAAAABQE/VDEd8XuqPTU/s1600/DSC_3626-2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-J2yIFY5JGoc/VQ1V-RcRBqI/AAAAAAAABQE/VDEd8XuqPTU/s1600/DSC_3626-2.jpg" height="424" width="640" /></a></div>
<br />
Od dłuższego czasu planowałam wymianę nie takich starych, lecz z pękniętym zatrzaskiem szelek Y. Brałam pod uwagę różne modele, ale ostatecznie gdy zobaczyłam active harness hurtty wybór dokonał się sam. Jako, że początkowo chciałam przeznaczyć na ten cel nieco mniejszą kwotę, stwierdziłam, że skoro już zainwestowałam to poczynię jakąś recenzję. Tak więc od razu po wyciągnięciu szeleczek z koperty zaczęliśmy je intensywnie testować. Jestem miłośniczką tęczowych psich akcesoriów, więc nieprzypadkowo wybór padł na kolor cherry, poza nim był dostępny jedynie czarny. Na pierwszy rzut oka wykonanie i intensywność odcienia różu jest bardzo fajne. Do tej pory nie zaobserwowałam żadnych uszkodzeń podczas noszenia, zatrzaski, które lubią nam pękać również się trzymają ;)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-coJkHVhIMRA/VQ1WDj2Wo_I/AAAAAAAABQM/s6odMKao-cs/s1600/DSC_3649-2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-coJkHVhIMRA/VQ1WDj2Wo_I/AAAAAAAABQM/s6odMKao-cs/s1600/DSC_3649-2.jpg" height="424" width="640" /></a></div>
<br />
Szukałam szelek bardzo uniwersalnych do ciągnięcia, obrony, tropienia, spacerów... Po miesiącu użytkowania mogę powiedzieć, że spełniają swoje zadanie w każdej dziedzinie. Są mocno zabudowane z przodu, co powoduje rozkładanie siły nacisku na większą powierzchnię, jednocześnie nigdy nie zauważyłam, żeby Texas czuł się w nich skrępowany. Mimo wszystko przed treningiem np. frisbee wole je zdjąć psu, chociaż Texasowi jako buldożerowi pewnie nie robi to wielkiej różnicy. Na pewno będą wygodniejsze dla psa niż zwykłe paski np. przy ciągnięciu na amortyzatorze. Materiał z którego są wykonane jest bardzo miękki, ale jednocześnie niezbyt gruby, dlatego szelki są stosunkowo lekkie. Trochę obawiam się jak pies będzie się w nich czuł, gdy nadejdą letnie upały, liczę jednak na przewiewność tkaniny. Dużym plusem jest rączka, która umożliwia przytrzymanie psa. Posiadają również elementy odblaskowe.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-qo1gTemP0-g/VQ1WLTPS4yI/AAAAAAAABQU/Il5z1cMcH60/s1600/DSC_3647-2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-qo1gTemP0-g/VQ1WLTPS4yI/AAAAAAAABQU/Il5z1cMcH60/s1600/DSC_3647-2.jpg" height="424" width="640" /></a></div>
<br />
Niestety już na pierwszym spacerze paski w szelkach zaczęły się luzować, szczególnie te na klatce piersiowej, przy szyjnych tego nie zauważyłam, a na pewno nie w takim stopniu. Dzieje się to podczas luźnego bieganie i według mnie jest dużym minusem. Efekt ten następuje po każdym zmoczeniu szelek, podczas pływania paski poluzowały się prawie maksymalnie. Materiał pod brzuchem szybko się brudzi, gdy na dworze jest wilgotno. Na naszych różowych szelkach mocno to widać, samą wodą nie udało mi się idealnie ich wyczyścić, lecz większość błota zeszła bez problemu. Szelki dość mocno nasiąkają wodą i schną w porównywalnym czasie do reszty przeciętnych psich akcesoriów.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-SC5iqWAmQDI/VQ1WQg7vJXI/AAAAAAAABQc/4RSnkqW6WAQ/s1600/DSC_3661-2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-SC5iqWAmQDI/VQ1WQg7vJXI/AAAAAAAABQc/4RSnkqW6WAQ/s1600/DSC_3661-2.jpg" height="424" width="640" /></a></div>
<br />
Plusy<br />
+ komfortowe dla psa<br />
+ wykonane z miękkiego materiału<br />
+ posiadają rączkę<br />
+ dość lekkie<br />
+ estetyczne wykonanie<br />
Minusy<br />
- paski mogą się samoczynnie poluzować po zmoczeniu<br />
- nasiąkają wodą<br />
- mały wybór kolorów<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-OuTBMAX8Rfo/VQ1WV05AxwI/AAAAAAAABQk/DeIHVN_B_8Y/s1600/DSC_3710-2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-OuTBMAX8Rfo/VQ1WV05AxwI/AAAAAAAABQk/DeIHVN_B_8Y/s1600/DSC_3710-2.jpg" height="424" width="640" /></a></div>
<br />
Szelki można zakupić w sklepie <a href="http://pelna-miska.pl/" target="_blank">prodog</a> w różnych rozmiarach (Texasek ma 60-80) i dwóch kolorach - różowym i czarnym.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10510972773121333233noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-8762165789929042436.post-55041390222449247022015-03-01T18:02:00.001+01:002015-03-01T18:02:28.277+01:00Wąchamy!<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-oC1J2337IGE/VPMxqfKG60I/AAAAAAAABPI/-u8SMu-Yf8E/s1600/DSC_3856.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-oC1J2337IGE/VPMxqfKG60I/AAAAAAAABPI/-u8SMu-Yf8E/s1600/DSC_3856.jpg" height="424" width="640" /></a></div>
<br />
Dawno temu wpadłam na pomysł zajęcia się tropieniem z Texasem, niestety wydawało mi się to dość nudną sprawą, dlatego nie miałam specjalnej motywacji do działania w tym kierunku. Jedynie robiliśmy zabawy z użyciem nosa, jak znalezienia zaznaczonego patyka. Texas w większości przypadków przynosił te właściwe, ale długo nie zrobiłam kroku na przód. Natomiast wczoraj pierwszy raz pojechaliśmy na pola, razem z Martą i Santą, które zaprezentowały nam ślad sportowy. Jako, że dla nas tropienie jest jedynie zabawą bez namysłu zdecydowałam, że Texas będzie uczył się śladu użytkowego. Myślałam, że trudno będzie wytłumaczyć psu o co w ogóle chodzi i że w trawie ma szukać już nie tylko rzeczy, ale mojego zapachu. Ku mojemu zaskoczeniu nie było z tym najmniejszego problemu, a przecież bordery to podobno kiepscy wąchacze ;) Pierwszy, krótki ślad był głównie prostą, którą Texas praktycznie przebiegł, zwalniając przy lekkim łuku za którym leżała już nasza zguba, czyli szarpak schowany pod trawą. Każdy następny zaczynał się podobnie, dopiero po zakrętach Tex więcej pracował z nosem przy ziemi i zawsze udawało mu się znaleźć właściwą drogę. Chyba zbyt pochopnie oceniłam nudność tego sportu, owszem ślad który robiła Santa był dużo bardziej monotonny i chyba takim trudniej byłoby mi się zająć, ale tropienie użytkowe, gdzie pozostaje nutka roztrzepanego borderka jest całkiem zabawne.<br />
Mam nadzieję, że Texas będzie coraz częściej używał nosa i rzadziej odwracał się do mnie w chwilach zawahania, a za jakiś czas spróbuje ułożyć dłuższe ślady. Liczę również, że wpłynie to pozytywnie na podejmowanie samodzielnych decyzji przez psa, odkąd poszliśmy na obronę, widzę jak bardzo Texas jest zapatrzony we mnie, jakby każdy ruch najpierw chciał skonsultować, w życiu codziennym tego tak nie odczuwam, ale na treningach wyraźnie to widać.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-zR7ysj6o2xI/VPNFyLTdLAI/AAAAAAAABPY/0Z33drVtzy0/s1600/DSC_3846-2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-zR7ysj6o2xI/VPNFyLTdLAI/AAAAAAAABPY/0Z33drVtzy0/s1600/DSC_3846-2.jpg" height="424" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-K7hwUpEPu1U/VPNFyEBRFRI/AAAAAAAABPc/W3kTqP29Fto/s1600/DSC_3855-2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-K7hwUpEPu1U/VPNFyEBRFRI/AAAAAAAABPc/W3kTqP29Fto/s1600/DSC_3855-2.jpg" height="424" width="640" /></a></div>
fot. Marta GuzekAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/10510972773121333233noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-8762165789929042436.post-87398811675804366182015-02-14T14:27:00.000+01:002015-02-14T14:27:15.237+01:00Zimowy filmiczek<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/a-oJ3MhUbiY/0.jpg" frameborder="0" height="366" src="http://www.youtube.com/embed/a-oJ3MhUbiY?feature=player_embedded" width="640"></iframe></div>
<br />
Nasze ferie niestety zbliżają się do końca, minęły szybko jak zawsze, ale dość produktywnie. Obi, pierwsze treningi ipo, weekend poza Łodzią dla Texaska zupełnie luźny i już koniec, znowu szkoła ;)<br />
Mam nadzieję, że niedługo będę mogła dodać do pozycji w marszu warowanie i połączyć wysłanie do pachołka z aportem kierunkowym. Żeby nie było zbyt kolorowo znowu nasiliło się wycie przy rozpoczynaniu ćwiczeń, muszę pomyśleć co z tym zrobić, bo tak głośno to chyba jeszcze nie było ;)Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10510972773121333233noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-8762165789929042436.post-80119189739808689322015-02-05T20:34:00.001+01:002015-02-05T20:34:14.453+01:00Borderek vs. IPODo czego miał być mój pies i dlaczego decydując się na bordera zrezygnowałam z tego sportu... Owszem teraz rzeczywiście jestem totalnie zakręcona na punkcie obedience i upartości mojego psa do robienia wszystkiego po swojemu, a IPO i tak wypadło jako ostateczny ratunek dla słabej psychiki borderka i lęków.<br />
Nie był to wprawdzie pierwszy trening obrony na którym byliśmy, chodząc na treningi BH czasem zostawałam dłużej z aparatem, ale pierwszy w którym borderro uczestniczył. Były już wtedy plany spróbowania, ale nigdy ostatecznie nie zdecydowałam, czy to na pewno będzie dobre dla Texaska. Sama atmosfera jaka panuje na placu bardzo go przytłacza, nie chodzi o miejsce, bo w tamtym roku bezproblemowo i bezstresowo ćwiczył na tym samym terenie posłuszeństwo i ogólnie nie ma problemu z nowymi miejscówkami. Problem stwarza groźny pan z biczem i szczekające owczarki, ale mam nadzieję, że z czasem znieczuli się na to widząc, że nic się nie dzieje, a po prostu jest fajnie i się z nim bawią. Mam też nadzieję, że będę w stanie w miarę regularnie jeździć na treningi, ale to już z przyczyn niezależnych ode mnie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://scontent-b.xx.fbcdn.net/hphotos-xpf1/t31.0-8/1614222_781744561909809_3311147316555321636_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://scontent-b.xx.fbcdn.net/hphotos-xpf1/t31.0-8/1614222_781744561909809_3311147316555321636_o.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xfa1/t31.0-8/10974511_781744485243150_8155091750583712029_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xfa1/t31.0-8/10974511_781744485243150_8155091750583712029_o.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Texas załapał, że futerko służy do zabawy i później już trzymał bardzo ładnie, nie puszczał nawet pod dużą jak na jego rozumek presją. Niestety ma zahamowania przed łapaniem go. Jedna kwestia to fakt, że nigdy nie wolno mu było wyrywać zabawki z ręki, a druga, że po prostu boi się pozoranta, bo słyszał komendę na łapanie. Myślę jednak, że po kilku treningach się przełamie, o to właśnie chodzi. Na futerku szybko zaczęło mu zależeć, więc na pewno jeszcze kiedyś o nie porządnie zawalczy. Texas również jest bardzo zapatrzony we mnie, jak gdyby ciągle pytał czy robi dobrze i co w ogóle ma robić, tutaj też liczę, że w końcu pokażę samodzielność w podejmowaniu działania. Tylko ja się trochę ogarnę i będzie dobrze, trzeba poćwiczyć bieganie w kółko ;)<br />
Ten sport traktuję jedynie jak drogę do wzmocnienia psychiki Texasa, oczywiście jest to dla mnie świetna sprawa, ale nie nastawiam się teraz na nic. Odpuszczam na razie myśli o wszelakich zawodach, egzaminach. Będziemy iść w tempie w jakim mój pies pozwoli, a może kiedyś gdzieś dojdziemy...<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xap1/t31.0-8/10951149_781744575243141_2527523737291579047_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xap1/t31.0-8/10951149_781744575243141_2527523737291579047_o.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://scontent-b.xx.fbcdn.net/hphotos-xap1/t31.0-8/10604010_781744488576483_2217197647782565011_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://scontent-b.xx.fbcdn.net/hphotos-xap1/t31.0-8/10604010_781744488576483_2217197647782565011_o.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Mamy fotki, ale też filmik! Pierwszy trening uwieczniony na wszystkie sposoby haha<br />
<div style="text-align: center;">
<a href="https://www.youtube.com/watch?v=sdyw_nGaSrg&feature=youtu.be" target="_blank">FILMIK</a></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10510972773121333233noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-8762165789929042436.post-20337390557353792902015-02-01T17:52:00.000+01:002015-02-01T17:58:56.893+01:00Zmiany pozycji part 1<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/winter/DSC_3084-2_zpstndmzl9x.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/winter/DSC_3084-2_zpstndmzl9x.png" height="424" width="640" /></a></div>
<br />
Dzisiaj skończył się mój dzienniczkowy miesiąc :P Największym sukcesem stycznia bez wątpienia jest dla mnie hopstój, który dzisiaj wyszedł już idealnie <3 Co więcej dzisiaj w parku Texasek został wzorem grzecznego pieska zapinającego się na smycz, no cóż komentatorom mogłabym odpowiedzieć, że nie stało się to od magicznego pstryknięcia palcem, ale chyba nie było sensu wchodzić w dyskusję, bo każda kończy się na tym samym, że to pies jest po prostu głupi. Jeśli mogę zawołać Texasa przed bramą w parku, trzymając smycz w dłoni to już wszystko jest możliwe i jeszcze nie spotkałam psa, który miałby tak mocno poprzewracane w głowie. Ale ten sukces już zapisałam w noworocznej notce podsumowując rok 2014, teraz przejdźmy do tytułowego tematu posta. Niby na wstępie napisałam jak to się cieszę z hopstója, ale na pozycje w marszu też przewidziałam notkę później ;)<br />
<br />
Nie powiem, że wszystko jest pięknie, jak dużo pracy nas jeszcze czeka najlepiej zobrazuje filmik, którego coś nie mogę wstawić przez blogger, więc odsyłam <a href="https://www.youtube.com/watch?v=yZbIS_2VTJY" target="_blank">LINKIEM NA YT</a>.<br />
O pac-siad na razie chyba nie będę się wypowiadać, nie wiem co dalej z tym będzie i czy Texas znowu nie będzie chciał dostać chrupka nie oferując nic w zamian ('no przecież siedzę, co z tego, że podniosłem się jakbym ważył 50kg' ;)) Natomiast jeśli chodzi o resztę, czyli wszystko co związane ze staniem to no cóż, stanie samo w sobie jest nawet znośne, chociaż dzisiaj Texasek się za bardzo nie starał przy podnoszeniu z siadu i były kroczki, zamiast wybicia i bum dwiema łapkami, ale to wybaczam, bo tył pozostał w jednym miejscu. Texas chyba już załapał, że ma wstać w miarę szybkim ruchem i za nic nie ruszyć dupska, był uczony po prostu za ręką, którą później wycofałam, ale jeśli chodzi o powrót do poprzedniej pozycji... Stój-leżeć z pomocą ręki jest rzeczywiście nieruchome, ale bardzo ciężko jest mi tą rękę odejmować, praktycznie każde próby kończą się chociaż minimalnym przesuwaniem tyłka do przodu. Stój-siad to już totalna masakra i rzecz niewykonalna dla mojego psa. Chciałam zrobić to na target tyłu, ale powodowało to jedynie wybuch emocji, niestety nie ten mózg haha. Powiem szczerze, że najpierw musiałabym psa uspokoić, a później zająć się pozycjami i to mnie zniechęciło. Na razie plan jest taki, że jak nadal nie ruszymy nic do przodu to drugie podejście do targetu jest nieuniknione. Mam jednak nadzieję, że uda mi się stopniowo odejmować rękę przy warowaniu, a z siadaniem to już nie mam pojęcia co zrobić :P Nie zależy mi na uzyskaniu przeskoczenia ze stania do siadu, dlatego problem nie jest w tym, że Texas nie może się wybić, wystarczy mi jak zrobi dwa kroczki przednimi łapami, ale jemu od razu tylne też lecą... Jedno jest pewne - ćwiczymy codziennie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/winter/DSC_3113-2_zpscqgm76e5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/winter/DSC_3113-2_zpscqgm76e5.jpg" height="424" width="640" /></a></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10510972773121333233noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-8762165789929042436.post-27831083151156850162015-01-18T01:43:00.001+01:002015-01-18T01:43:13.267+01:00Celem wyznaczanie celu :DNie chciałam sztywno zapisywać postanowień na nowy rok, bo praktycznie co roku planuje to samo i mało z tego wychodzi, ale jednak ciągle marzył mi się dzienniczek treningowy. Zawsze miałam problem z systematycznością i już nie lubię niewykonalnych dla mnie postanowień. Wpadłam jednak na nowy pomysł, który nie wymaga ode mnie aż tylu pracy... dzienniczek w którym zapisuje cele na jeden miesiąc. Plan jest taki, że pojedyncze treningi nadal zostają tylko w mojej głowie, a raz w miesiącu robię podsumowanie tego co udało nam się osiągnąć i rozplanowuje następne 30 dni. Oczywiście jakbym jednak miała natchnienie w połowie miesiąca to mogę sobie pisać ile chcę, chodzi tylko o to, żeby zachować comiesięczną ciągłość. Zawody nie wyznaczają mi terminów, więc chce je sobie sama stawiać i trochę nadać sens naszej pracy. Treningi które planuje są dużo bardziej efektywne, nawet jeśli kiedyś myślałam zrobię to, to i jeszcze to i niby miałam jakiś zarys to jednak zaplanowanie sobie co chce konkretnie uzyskać, zapisanie sobie pomysłów na drogę do tego, a nie jedynie dążenie do skończenia danego ćwiczenia robi dla mnie różnicę. Ostatnio nasze treningi są bardzo krótkie, wybieram sobie na przykład 2-3 punkty z planu i kończę na najlepszej powtórce, ciesząc się jeśli jest to ta pierwsza. Od jesieni mieliśmy bardzo duże czarne dziury sportowe, dlatego nie chce teraz przytłoczyć Texasowego mózgu, szczególnie jeśli znajduję czas na codzienne treningi. Nie widzę też sensu ciśnięcia dzień w dzień po kilka godzin obi, bo jak było wyżej nie robimy tego pod zawody, tylko po prostu to lubię i mam nadzieję, że mój pies też. Skupiam się teraz głównie na technice, a treningi bardziej zawodnicze, ćwiczenia w całości schodzą na drugi plan. To co mamy to mamy skończone, trzeba dopracować i posklejać coś nowego lub poprawić stare niewykończone ćwiczenia.<br />
A tutaj filmik z zerówkowym przywołaniem, zetką i zmianami pozycji <a href="https://www.youtube.com/watch?v=_tDt7G7VWLE" target="_blank">LINK</a><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/autumn/DSC_0200x_zps55b9c555.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/autumn/DSC_0200x_zps55b9c555.jpg" height="640" width="424" /></a></div>
<br />
W planie na styczeń na pierwszym miejscu stanęły oczywiście zmiany pozycji... moja zmora i przyczyna koszmarów. Dziwnym zbiegiem okoliczności już po kilku styczniowych sesjach zrobiliśmy krok do przodu! Texas zaczął robić bardzo ładne warujo-siady przy nodze i mam nadzieje że już mu takie zostaną, błagam. Insze warujo-siady nadal w progresie i w lutym zobaczymy co dalej... Zmiany pozycji bardzo często ćwiczyłam w domu, zbyt często, dlatego następnym sukcesem jest wyniesienie się na dwór ze staniem. Najpierw udało mi się opanować Texasowe łapki przy wstawaniu z siadu i leżenia w domu, ale na dworze jeszcze długo utrzymanie tyłka w miejscu było problemem, ale już nie jest! Praca nadal trwa przy powrocie ze stania do leżenia lub siadu, Texas uparcie próbuje dostawiać tył do przodu, a nie odwrotnie, ostatecznie przesunąć wszystkie cztery łapy, jednak mam nadzieję, że pomału również to opanujemy. W stój-leżeć pomaga komenda na cofanie, Texas skupia się, żeby nie lecieć do przodu, natomiast w siad chyba najlepiej sprawdza się target tyłu.<br />
Jednym z następnych punktów jest podrasowanie pozycji w marszu. Chciałabym uzyskać hopstój i tutaj również widzę ciągłą poprawę, lecz droga do celu jeszcze bardzo długa. Ponad rok temu również miałam w planach taki efekt, też z powodu pokracznego stania Texasa w pozycji jakiejś dzikiej krowy. Ostatecznie stanęło na poprawnym, aczkolwiek zwykłym zatrzymaniu, może tym razem uda się doprowadzić to do końca. Waruj fajnie jakby było bardziej w miejscu, pionowo w dół, bez kroczków, ale to trochę oporniej idzie ;) Siad właściwie może zostać takie jakie jest, nie narzekam ;)<br />
<br />
Nie będę tu przepisywać wszystkich punktów, jeśli uda się któryś zrealizować to pewnie się pochwalę. Wracamy też do ćwiczeń na piłce, niestety mam jedynie dysk sensoryczny i jestem po nieudanym polowaniu na orzeszka z lidla, ale może jeszcze jakaś okazja się zdarzy, bo trzeba ogarnąć ciałko przed sezonem.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10510972773121333233noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-8762165789929042436.post-31059574278062591172015-01-10T18:16:00.002+01:002015-01-10T18:46:13.845+01:00Liebster Blog Award<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-_MfW3qmz5M8/VInaiNJ_jEI/AAAAAAAAA3o/CoiyPlk-W28/s1600/LiebsterAwardLogo.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-_MfW3qmz5M8/VInaiNJ_jEI/AAAAAAAAA3o/CoiyPlk-W28/s1600/LiebsterAwardLogo.png" height="240" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">Nigdy nie brałam udziału w tej zabawie, ale w tym roku postanowiłam zrobić wyjątek. Dostałam cztery nominacje i postaram się odpowiedzieć na wszystkie pytania :D</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">Zasady myślę, że wszyscy znają, lecz dla przypomnienia chodzi o odpowiedź na 11 pytań i nominacje 11 osób, którym również zadajemy 11 pytań.</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><i><u>Nominacja od http://adriana34.blogspot.com/</u></i></span></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: center;">
<span style="background-color: white; font-family: inherit; line-height: 20.7900009155273px; text-align: left;"><b>1. Twój idol, autorytet, osoba którą podziwiasz w psim świecie to...</b></span></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">Powiem szczerze, że nigdy nie miałam potrzeby szukania sobie 'idoli'. Jeśli chodzi o pracę z psem czasem szukam inspiracji, lecz z reguły mam własną wizję ideału ;)</span></div>
<div style="clear: both;">
<div style="line-height: 22.1760005950928px; text-align: center;">
<span style="background-color: white; font-family: inherit; line-height: 20.7900009155273px; text-align: left;"><b>2. Od kiedy interesujesz się psami? Co sprawiło że stały się twoją pasją?</b></span></div>
<div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">Tak na prawdę od zawsze w moim świecie są psy i chyba właśnie dzięki temu odkryłam, że jest to dla mnie coś więcej.</span></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="line-height: 22.1760005950928px;"><span style="background-color: white; font-family: inherit; line-height: 20.7900009155273px; text-align: left;"><b>3. Czego w sobie nie lubisz? Jaka jest twoja największa wada?</b></span></span></div>
<div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">Oj, chyba lenistwo.</span></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="line-height: 22.1760005950928px;"><span style="background-color: white; font-family: inherit; line-height: 20.7900009155273px; text-align: left;"><b>4. Czego nie lubisz w swoim psie/psach? Co chciałabyś zmienić?</b></span></span></div>
<div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">Zawsze akceptowałam moje psy takie jakie były, a żaden nie był idealny. Chyba najbardziej chciałabym, żeby Texas był choć trochę mocniejszy psychicznie, mniej emocjonalny.</span></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="line-height: 22.1760005950928px;"><span style="background-color: white; font-family: inherit; line-height: 20.7900009155273px; text-align: left;"><b>5. Czy lubisz miejsce w którym mieszkasz? Dlaczego?</b></span></span></div>
<div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">Kiedyś mieszkałam w małym mieście, na uboczu, blisko otwartych pól, teraz w samym centrum. Obie opcje mi odpowiadają, jednak miasto daje więcej możliwości (chociażby kluby, psie szkoły itp.), szczególnie dopóki nie posiadamy samochodu ;)</span></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="line-height: 22.1760005950928px;"><span style="background-color: white; font-family: inherit; line-height: 20.7900009155273px; text-align: left;"><b>6. Jaki jest twój ulubiony blog?</b></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit; text-align: center;">Od dłuższego czasu nie czytuję regularnie blogów, nie starcza mi na to czasu, dlatego nie jestem w stanie wybrać najlepszego.</span></div>
<div style="text-align: center;">
<b style="line-height: 20.7900009155273px;"><span style="font-family: inherit;">7. Od kiedy piszesz bloga?</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit; text-align: center;"> Pierwszy blog powstał w 2011 roku.</span></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><b style="font-family: inherit; line-height: 20.7900009155273px;">8. Twój najlepszy sposób na spędzenie wolnego dnia.</b></span></div>
<span style="font-family: inherit;">
<span style="text-align: center;"></span></span>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit;">Mam dwa - trening z psem, albo spanie :P</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-align: center;">
</span><b style="line-height: 20.7900009155273px; text-align: left;"><div style="text-align: center;">
<b style="font-family: inherit; line-height: 20.7900009155273px;">9. Masz jakieś swoje ulubione miejsce do którego lubisz wracać? Jeśli tak to jakie?</b></div>
</b></span><br />
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">Jeszcze niedawno powiedziałabym, że rodzinne miasto, ale teraz chyba nie mam takiego miejsca. Kiedyś uwielbiałam Kraków.</span></div>
</div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="line-height: 22.1760005950928px;"><span style="background-color: white; font-family: inherit; line-height: 20.7900009155273px; text-align: left;"><b>10. Jak widzisz siebie za 10 lat?</b></span></span><br />
<span style="line-height: 22.1760005950928px;"><span style="line-height: normal;">Nie mam pojęcia haha Mam nadzieję, że psy nadal będą zajmowały ważną pozycję w moim życiu. Nie chce zatracić pasji, tak na prawdę tożsamości, stać się szarym człowiekiem, którego codzienność ogranicza się do pracy i domu.</span></span></div>
<div>
<div style="text-align: center;">
<span style="background-color: white; font-family: inherit; line-height: 20.7900009155273px; text-align: left;"><b>11. Czy twój pies ma jakąś ulubioną sztuczkę, którą najchętniej wykonuje? Jeśli tak to jaką?</b></span></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">Jest wiele takich, jednak najlepsiejsze łączą się z dużą dynamiką, oczywiście poza zmianami pozycji, gdzie chce uzyskać dynamikę, a Texas jest temu bardzo przeciwny -.-</span></div>
</div>
</div>
</div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><u><i>Nominacja od http://thestryofmydog.blogspot.com/</i></u></span></div>
<div style="background-color: white; line-height: 20.7900009155273px; text-align: center;">
<b><span style="font-family: inherit;">1. Jakiej rasy był Twój pierwszy pies?</span></b></div>
<div style="background-color: white; line-height: 20.7900009155273px; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">Sznaucer miniaturowy, nie był to mój wybór tylko rodziców.</span></div>
<div style="background-color: white; line-height: 20.7900009155273px; text-align: center;">
<b><span style="font-family: inherit;">2. Twój obecny pies spełnia twoje oczekiwania? Dlaczego tak/nie.</span></b></div>
<div style="background-color: white; line-height: 20.7900009155273px; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">Spełnia, zamysłem do wzięcia bordera była jego wszechstronność, dzięki niemu jestem wstanie pobawić się w każdy sport jaki sobie wymyślę. Niby biorąc Texasa wiedziałam już, że posłuszeństwo znaczy dla mnie najwięcej, jednak było kilka powodów dla których zrezygnowałam z innej rasy.</span></div>
<div style="background-color: white; line-height: 20.7900009155273px; text-align: center;">
<b><span style="font-family: inherit;">3. Jaka jest Twoja ulubiona firma produkująca psie akcesoria?</span></b></div>
<div style="background-color: white; line-height: 20.7900009155273px; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">Nie mam takiej, zbyt wiele tego. Z garderoby Texasa najbardziej lubię obrożę z Pitmana.</span></div>
<div style="background-color: white; line-height: 20.7900009155273px; text-align: center;">
<b><span style="font-family: inherit;">4. Który psi sport jest Tobie najbliższy? Dlaczego?</span></b></div>
<div style="background-color: white; line-height: 20.7900009155273px; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">Jak już pisałam wyżej nadal chce próbować swoich sił w różnych sportach, jednak to obedience sprawia mi najwięcej radości. Nie odnajduje się w sportach wymagających zbyt dużo ruchu od przewodnika (nigdy nie byłam dobra z wfu xD), a obi w miarę jestem w stanie ogarnąć. Pewnie wynika to z tego, że jest to sport w który najbardziej się zagłębiłam, ale łatwiej przychodzi mi uczenie Texasa elementów posłuszeństwa niż czegoś np. z frisbee, potrafię sobie jakoś to rozplanować.</span></div>
<div style="background-color: white; line-height: 20.7900009155273px; text-align: center;">
<b><span style="font-family: inherit;">5. Zakładając blog spodziewałeś/aś się, że się w to wciągniesz?</span></b></div>
<div style="background-color: white; line-height: 20.7900009155273px; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">Myślę, że tak.</span></div>
<div style="background-color: white; line-height: 20.7900009155273px; text-align: center;">
<b><span style="font-family: inherit;">6. Jak wygląda ulubiona zabawka Twojego psa? A jak zabawka, którą Ty lubisz najbardziej? (oczywiście psia) Dodaj zdjęcia.</span></b></div>
<div style="background-color: white; line-height: 20.7900009155273px; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">Mi nie odpowiada żadna zabawka... chce piłkę chuckit, ale ze względu na cenę ciągle przekładam zakup :( Texasowi w zasadzie obojętnie, chyba najbardziej traci mózg przy zwykłej piłce hoko funny.</span></div>
<div style="background-color: white; line-height: 20.7900009155273px; text-align: center;">
<b><span style="font-family: inherit;">7. Masz ulubione zdjęcie swojego psa? Dodaj je.</span></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/Texas/DSC_0193x_zpsab090f62.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: inherit;"><img border="0" src="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/Texas/DSC_0193x_zpsab090f62.jpg" height="265" width="400" /></span></a></div>
<div style="background-color: white; line-height: 20.7900009155273px; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<b style="line-height: 22.1760005950928px;">8. Gdybyś miał/a opisać swojego psa jednym wyrazem, jak on by brzmiał?</b><br />
<span style="line-height: 22.1760005950928px;">merle xD</span><br />
<b style="line-height: 22.1760005950928px;">9. Chciałbyś/abyś za ok. 5 lat dalej blogować?</b><br />
<span style="line-height: 22.1760005950928px;">Myślę, że tak, fajnie byłoby kiedyś cofnąć się o 5 lat wstecz.</span><br />
<b style="line-height: 22.1760005950928px;">10. Lubisz czytać psie blogi? Dlaczego tak/nie.</b><br />
<span style="line-height: 22.1760005950928px;">Lubie, jeśli są pisane w fajnym stylu lub po prostu poruszają ciekawe tematy, ale nie mam na to zbyt wiele czasu.</span><br />
<b style="line-height: 22.1760005950928px;">11. Jaką wolisz smycz? Automatyczną, przepinaną, regulowaną czy prostą? </b><br />
<span style="line-height: 22.1760005950928px;">Używam wszystkich, zależy gdzie zmierzam :P</span><br />
<span style="line-height: 22.1760005950928px;"><br /></span>
<br />
<div style="line-height: normal;">
<div style="clear: both;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 22.1760005950928px;"><i><u>Nominacja od http://pitbullterrieragility.blogspot.com/</u></i><br /><b>1. Jak minął Wam rok 2014?</b><br /><span style="line-height: normal;"> Bez szału, ale ok. W poprzednim poście napisałam obszerniejsze podsumowanie.</span><br /><b>2. Jaki był Wasz największy sukces w 2014 roku?</b><br />Po zastanowieniu to wielkiego sukcesu nie znalazłam, może pierwszy start w zawodach, chociaż to tylko rally :P<br /><b>3. Co najbardziej cenisz w swoim psie?</b><br />To, że miał być pieskiem sportowym i jest w 100%. Poza tym oczywiście jak każdy inny za to, że po prostu jest i muszę z nim wychodzić w ulewę na siku -,-<br /><b>4. Jaki jest Wasz ulubiony sport?</b><br />Obedience<br /><b>5. Co cię motywuje do dalszej pracy ze swoim czterołapnym towarzyszem?</b><br />Wewnętrzna motywacja haha<br /><b>6. Ile już razem jesteście?</b><br />W te wakacje stukną 3 latka.<br /><b>7. Co chcielibyście osiągnąć w 2015 roku?</b><br />Chce nauczyć mojego ułomnego psa siadu z podskokiem... A poza tym planuje start na DCDC, ale nie wiem w jakiej kategorii.<br /><b>8. Ile lat ma twój pies?</b><br />2,5 roku<br /><b>9. Jaka jest ulubiona nagroda Twojego psa?</b><br />Piłka hoko funny, której nie używam na treningach, aby zachować Texasowy mózg.<br /><b>10. Co razem trenujecie?</b><br />Bawimy się w obi i sporadycznie frisbee.<br /><b>11. Prowadzicie aktywny czy bierny tryb życia?</b><br />Zależy, czasem bywają dłuższe okresy bezczynności, lecz na ogół żyjemy dość aktywnie.</span><br />
<span style="font-family: inherit; line-height: 22.1760005950928px;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit; line-height: 22.1760005950928px;"><i><u>Nominacja od http://pamietniki-czterech-lap.blogspot.com/</u></i><br /><span style="background-color: white; line-height: 21.7350006103516px; text-align: start;"><b>1. Jaki kolor opisuje Twój aktualny nastrój i dlaczego?</b></span><br />Gdzieś w tle zawsze jest czarny i moja wizja, że nic nigdy się nie uda.<br /><span style="background-color: white; line-height: 21.7350006103516px; text-align: start;"><b>2. Gdybyś był/a psem, co byłoby pierwszą wykonaną przez Ciebie czynnością?</b></span><br />Będąc Texasem z pewnością szukanie miłości xD<br /><span style="background-color: white; line-height: 21.7350006103516px; text-align: start;"><b>3. Co sprawia, że jesteś szczęśliwy/a?</b></span><br />Gorąca czekolada, książka i świadomość, że nic nie muszę :3<br /><span style="background-color: white; line-height: 21.7350006103516px; text-align: start;"><b>4. Wolisz SciFi czy Romanse?</b></span><br />Specjalnie nic z powyższych.<br /><span style="background-color: white; line-height: 21.7350006103516px; text-align: start;"><b>5. Jaki typ ludzi preferujesz, a jaki Cię irytuje?</b></span><br />Większość ludzi w jakimś stopniu mnie irytuje.<br /><b><span style="background-color: white; line-height: 21.7350006103516px; text-align: start;">6. Jaki prezent najbardziej by Cię ucieszył?</span><span style="background-color: white; line-height: 21.7350006103516px; text-align: start;"> </span></b></span><br />
<span style="font-family: inherit; line-height: 22.1760005950928px;">Piłka chuckit xD A tak serio to mam dostać nowy laptopek i to mnie bardzo cieszy <3<br /><span style="background-color: white; line-height: 21.7350006103516px; text-align: start;"><b>7. Którego jedzenia nie lubisz najbardziej?</b></span><br />W większości zup...<br /><span style="background-color: white; line-height: 21.7350006103516px; text-align: start;"><b>8. Jakie słowo opisuje Twój charakter?</b></span><br />alone xD<br /><span style="background-color: white; line-height: 21.7350006103516px; text-align: start;"><b>9. Jaka jest Twoja wymarzona praca?</b></span><br />Weterynarz, bardzo bym chciała, lecz ciągle drgam przed maturą.<br /><span style="background-color: white; line-height: 21.7350006103516px; text-align: start;"><b>10. Jak reagujesz, kiedy ktoś stawia Cię w niezręcznej sytuacji?</b></span><br />Zależy od konkretnej sytuacji, najczęściej chce się zapaść pod ziemię...<br /><span style="background-color: white; line-height: 21.7350006103516px; text-align: start;"><b>11. Jakie jest Twoje największe marzenie i jak dążysz do jego spełnienia?</b></span><br /><span style="background-color: white; line-height: 21.7350006103516px; text-align: start;">Chyba aktualnie moim największym marzeniem jest właśnie dostanie się na wetę... nie wyobrażam sobie przez całe życie wstawać rano do pracy, której nie lubię...</span></span></div>
</div>
<br /></div>
<div style="background-color: white; text-align: center;">
<h4 style="clear: both; line-height: 22.1760005950928px;">
<span style="background-color: white; line-height: 21.7350006103516px; text-align: start;">Mam nadzieję, że odpowiedzi są satysfakcjonujące. Teraz przejdźmy do następnej części, czyli pytania ode mnie! Nie będą specjalnie oryginalne, ale może ktoś się skusi na odpowiedź :)</span></h4>
<h4 style="clear: both; line-height: 22.1760005950928px;">
<span style="font-weight: normal;"><span style="background-color: white; line-height: 21.7350006103516px; text-align: start;">1. Czym są dla ciebie psy, wiążesz z nimi przyszłość?</span><br style="line-height: 22.1760005950928px;" /><span style="background-color: white; line-height: 21.7350006103516px; text-align: start;">2. Twój obecny pies był świadomym wyborem, jeśli tak to dlaczego akurat ta rasa/ten konkretny pies?</span><br style="line-height: 22.1760005950928px;" /><span style="background-color: white; line-height: 21.7350006103516px; text-align: start;">3. Plany na 2015 rok?</span><br style="line-height: 22.1760005950928px;" /><span style="background-color: white; line-height: 21.7350006103516px; text-align: start;">4. Do czego dążysz w pracy z psem, jakie wyznaczasz sobie cele?</span><br style="line-height: 22.1760005950928px;" /><span style="background-color: white; line-height: 21.7350006103516px; text-align: start;">5. Co najbardziej cenisz u swojego czterołapnego przyjaciela?</span><br style="line-height: 22.1760005950928px;" /><span style="background-color: white; line-height: 21.7350006103516px; text-align: start;">6. Pozwalasz psu spać w łóżku, dlaczego?</span><br style="line-height: 22.1760005950928px;" /><span style="background-color: white; line-height: 21.7350006103516px; text-align: start;">7. Ile psów to odpowiednia liczba?</span><br style="line-height: 22.1760005950928px;" /><span style="background-color: white; line-height: 21.7350006103516px; text-align: start;">8. Masz inne pasje oprócz psów?</span></span><br style="font-weight: normal; line-height: 22.1760005950928px;" /><span style="font-weight: normal; line-height: 22.1760005950928px;">9. Jakie psie sporty Cię interesują, jakie ćwiczysz?</span><br style="font-weight: normal; line-height: 22.1760005950928px;" /><span style="font-weight: normal; line-height: 22.1760005950928px;">10. Twoje i twojego psa ulubione akcesoria, zabawki?</span><br style="font-weight: normal; line-height: 22.1760005950928px;" /><span style="font-weight: normal; line-height: 22.1760005950928px;">11. Kogo cenisz, podziwiasz w psim świecie?</span><br style="font-weight: normal; line-height: 22.1760005950928px;" /><span style="font-weight: normal; line-height: 22.1760005950928px;"><br /></span></h4>
<h4 style="clear: both; line-height: 22.1760005950928px;">
<span style="font-weight: normal; line-height: 22.1760005950928px;">No i na sam koniec moje nominacje:</span><br style="font-weight: normal; line-height: 22.1760005950928px;" /><span style="font-weight: normal; line-height: 22.1760005950928px;">http://fastncrazy.blogspot.com/</span><br style="font-weight: normal; line-height: 22.1760005950928px;" /><span style="font-weight: normal; line-height: 22.1760005950928px;">http://santaon.blogspot.com/</span><br style="font-weight: normal; line-height: 22.1760005950928px;" /><span style="font-weight: normal; line-height: 22.1760005950928px;">http://nadiaaslife.blogspot.com/</span><br style="font-weight: normal; line-height: 22.1760005950928px;" /><span style="font-weight: normal; line-height: 22.1760005950928px;">http://setusbc.blogspot.com/</span><br style="font-weight: normal; line-height: 22.1760005950928px;" /><span style="font-weight: normal; line-height: 22.1760005950928px;">http://lunalatajacypies.blogspot.com/</span><br style="font-weight: normal; line-height: 22.1760005950928px;" /><span style="font-weight: normal; line-height: 22.1760005950928px;">http://jimmycanfly.blogspot.com/</span><br style="font-weight: normal; line-height: 22.1760005950928px;" /><span style="font-weight: normal; line-height: 22.1760005950928px;">http://bernenczykbacus.blogspot.com/</span><br style="font-weight: normal; line-height: 22.1760005950928px;" /><span style="font-weight: normal; line-height: 22.1760005950928px;">http://psia-lapa-pisane.blogspot.com/</span></h4>
<h4 style="clear: both; line-height: 22.1760005950928px;">
<span style="font-weight: normal; line-height: 22.1760005950928px;">http://borderoli.blogspot.com/</span></h4>
<h4 style="clear: both; line-height: 22.1760005950928px;">
<span style="font-weight: normal; line-height: 22.1760005950928px;">http://pies-aktywny.blogspot.com/</span></h4>
<div>
<span style="line-height: 22.1760005950928px;">http://www.marmurkowy.pl/</span></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10510972773121333233noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-8762165789929042436.post-83211536961612411872014-12-31T21:32:00.000+01:002014-12-31T21:32:03.072+01:00Żegnamy 2014 <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpa1/t31.0-8/10835361_362385650552874_1895857714104905430_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpa1/t31.0-8/10835361_362385650552874_1895857714104905430_o.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Jako, że rok 2014 za kilka godzin dobiegnie końca i powitamy 2015 przypomniałam sobie o naszym ostatnio bardzo zaniedbanym blogu. Texas wybiegany, po wieczornej sesji i bardziej zabawie niż treningu już zajął miejsce na łóżku i zasypia, ale jeszcze trochę poszczeka na petardy :P Żeby nie było nudno w sylwestrowy spacer skaleczył się w opuszkę, ale na szczęście nie było to nic groźnego.<br />
Jak mogę podsumować ten rok? Trochę trudno teraz wszystko zebrać, ale przede wszystkim miałam jedno postanowienie - zapewnić Texasowi oparcie... Niestety nawet tej jednej rzeczy nie byłam w stanie zrobić, jestem zbyt roztrzepanym, emocjonalnym człowiekiem. Z psem twardym psychicznie żyje się o tyle lepiej, że co najwyżej będzie miał przewodnika w poważaniu, Texas się przejmuje wtedy, gdy ma się nie przejmować i niestety odwrotnie ;) Tak, czy inaczej nasze porozumienie cały czas wchodzi na wyższy poziom. Niestety jeśli chodzi o jakąś systematyczną pracę to jestem bardzo rozczarowana moją postawą. Nadal nie mam zeszyciku treningowego, ani nawet planu w głowie, tak na prawdę teraz już nic nie mam. Nie oznacza to, że Texas stał się pieskiem na kanapę, po prostu myślałam, że wejdziemy w tryb jakiejś poważniejszej pracy, ale nadal zostajemy na poziomie zabawy. Teraz widzę ile dały mi w tamtym roku treningi BH, po prostu systematyczność i cel do którego dążyłam, a bez tego wszystko się rozmywa.<br />
Może teraz konkretniej co w tym roku udało nam się zrobić ;)<br />
<br />
<ul>
<li>Udział w zawodach rally-o z bardzo dobrymi wynikami</li>
<li>Nauczenie aportu kierunkowego, w tym wysłanie do pachołka</li>
<li>Kilka treningów agility</li>
<li>Obóz TeamSpirit - obi i agi</li>
<li>Seminarium frisbee z Paulą</li>
<li>Pierwsze frizbo vaulty</li>
<li>Dog Orient i nagroda za najdłuższy czas na trasie</li>
<li>Rozpoczęcie nauki kwadratu</li>
<li>Przełom w zmianach pozycji, szczególnie leżeć-siad</li>
<li>Mam nadzieję, że już ostateczne wyeliminowanie schizy na podchodzenie do mnie po przywołaniu, nawet jak trzymam smycz w ręku ewidentnie chcąc ją przypiąć do obroży ;)</li>
</ul>
To chyba tak mniej więcej chronologiczny plan naszych działań, a w wielu z nich towarzyszyła nam Patrycja z Nadią :D<br />
A teraz tradycyjny punkt, czyli postanowienia na nowy rok... jedno na pewno pozostaje bez zmian: pewny siebie przewodnik (może kiedyś tak siebie nazwę :P). Teraz nadszedł czas, żeby zadać sobie podstawowe pytanie, czy nadal chce się bawić w sporty, czy jednak chce coś więcej... 3 lata temu odpowiedź była oczywista i może za kilka lat znowu będzie, ale teraz nie jestem tego pewna. Nie lubię mierzyć za wysoko, bo później pozostaje tylko niesmak, mimo tego nigdy nie żałowałam, że podjęłam się np. przygotowania do BH, chociaż z góry zakładałam, że może się nie udać. Teraz żyjąc i trenując nie dążąc do niczego tak na prawdę cofamy się, a myśl o zawodach obi staje się coraz bardziej nierealna. Texas znowu zupełnie przestał ufać obcym ludziom, pomimo iż jego ogólna pewność siebie bardzo wzrosła. Porażka po nieprzystąpieniu do egzaminu BH to jedno, drugie to, że może wystarczyło pociągnąć wszystko trochę dłużej, bo wtedy mieliśmy już wiele, a teraz znowu startujemy z punktu wyjścia. Trochę przeraża mnie, że przeszły mi przez głowę myśli, żeby zupełnie porzucić posłuszeństwo i zająć się czymś innym, ale szybko przypomniałam sobie, że nie trenuję dla zawodów tylko dla siebie. Chcę robić to w czym zarówno ja i mój pies czujemy się najlepiej, a to jest właśnie obedience, jak już było postanowione zanim jeszcze Texasek pojawił się na tym świecie ;D<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.blogger.com/video.g?token=AD6v5dw0BB7MpISKcm0RrQPur-SkyuLPOh79koPV_hH_NN2rzwf8PGngZAaqZcS5YWj5sK7C_3U2KDgx4eq4tMu-HA' class='b-hbp-video b-uploaded' frameborder='0'></iframe></div>
<br />
Nie wiem co przyniesie Nowy Rok, mam nadzieję, że mniej łez, nie chcę w sylwestra wracać do chyba najboleśniejszego wydarzenia z mojego krótkiego życia, za to więcej szczęścia, motywacji do działania i oczywiście zdrowia dla futrzaków, aby obyło się bez weterynarza.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10510972773121333233noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-8762165789929042436.post-16290137047698665062014-11-06T12:10:00.001+01:002014-11-10T23:34:13.882+01:00Rally-o<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/autumn/DSC_2338x_zps51e00cf5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/autumn/DSC_2338x_zps51e00cf5.jpg" height="640" width="424" /></a></div>
<br />
Nie pamiętam, czy na blogu wcześniej wspominałam o rally, na pewno większych opisów nie było, więc postanowiłam podsumować wszystko w jednym poście.<br />
<br />
Myślę, że Rally-Obedience jest coraz bardziej znanym sportem. Mój osobisty stosunek do tego nie był od początku zbyt pozytywny, nadal mam mieszane uczucia, ale jednak widzę sens istnienia czegoś takiego. Podobieństw do prawdziwego sportowego posłuszeństwa raczej bym się nie doszukiwała, zasady są zupełnie inne, ale również zawodnicy są inni. Obi, szczególnie w wyższych klasach jest bardzo wymagające zarówno od psa jak i od przewodnika. Widać ogrom pracy włożony w dojście do najwyższej klasy, ale też najczęściej świetnego sportowego psa i doświadczonego przewodnika. W rally może sprawdzić się dosłownie każdy, nie wymaga się perfekcji, pełnego skupienia przez cały start, wystarczy dobrze się bawić wplatając w to ćwiczenia. Czasem może wyglądać to trochę śmieszenie i banalnie, ale z własnego doświadczenia wiem, że nie każdy pies nadaje się do pracy i nikt mi nie wmówi, że tak nie jest, czasem pomimo wielkiego wysiłku pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. W rally piękne jest to, że właściciele chcą z takimi psami coś robić na własnym poziomie. Oczywiście również nie każdego bawi obidjensowe dążenie do idealnego wykonania pod linijkę, więc rally jest najlepszym sposobem na 'pobawienie' się w obi. Nie twierdzę, że ten sport ma zerowy poziom trudności, im wyższa klasa tym trudniejsze ćwiczenia i jednak chcą się w to bawić również trzeba trochę się napracować ;)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-egTqZp2tG7o/VFktXtZtp3I/AAAAAAAABOY/QmB_B8T8bpQ/s1600/DSC_0174.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-egTqZp2tG7o/VFktXtZtp3I/AAAAAAAABOY/QmB_B8T8bpQ/s1600/DSC_0174.JPG" height="179" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-uv5RNRrnh1g/VFktV_gPabI/AAAAAAAABOU/BYOkPmjTeGw/s1600/DSC_0190.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-uv5RNRrnh1g/VFktV_gPabI/AAAAAAAABOU/BYOkPmjTeGw/s1600/DSC_0190.JPG" height="320" width="179" /></a></div>
<br />
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-JgsSm_XsE74/VFktX0bxWBI/AAAAAAAABOc/luJdcfrUwLE/s1600/DSC_0194.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-JgsSm_XsE74/VFktX0bxWBI/AAAAAAAABOc/luJdcfrUwLE/s1600/DSC_0194.JPG" height="320" width="179" /></a>Zaczynając od początku naszej przygody - inicjatywa wyszła od Patrycji. Jako, że z różnych względów nie jest nam dane robić to, co byśmy na prawdę chciały i tak jak byśmy chciały, miał to być swego rodzaju substytut ;) Od razu zaczęłyśmy przygotowania do zawodów, które miały odbyć się w maju w naszej Łodzi. Jako, że Texasek jest moim prywatnym obidogiem nie mieliśmy problemu z większością ćwiczeń. Na treningach robiliśmy głównie całe torki przygotowując się do startu.<br />
Pierwsze zawody i stres z nimi związany, a przecież tak chciałam gdzieś wystartować, powinnam trząść się z emocji, a nie stresu... Niestety zawiódł nowy dla nas element, którego nie ma w obi, czyli 'do mnie' z równania. Texas chciał zrobić to co zawsze, czyli usiąść przy nodze. Poleciały za to punkty, ale i tak zajęliśmy pierwsze miejsce.<br />
Drugi i trzeci start to już wyprawa do stolicy na dog games. Warunki były sporo trudniejsze, zawody dużo większe od łódzkiego skromnego rally, ale border zawsze da radę. Tak, więc 2x max punktów i 2x pierwsze miejsce ;) Niestety mój stres zniknął dopiero ostatnim razem, gdzie wyszłam już zupełnie na spokojnie. Przy okazji udało nam się również pospacerować po Warszawie i mam nadzieję, że w przyszłym roku tam wrócimy (GPS w telefonie to bardzo przydatna rzecz ;)).<br />
Filmiki ze startów można znaleźć na naszym kanale na yt - <a href="https://www.youtube.com/user/Xamee0/videos" target="_blank">KLIK</a><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/autumn/DSC_2305x_zps6b2fb433.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1073.photobucket.com/albums/w389/Xamee0/autumn/DSC_2305x_zps6b2fb433.jpg" height="640" width="424" /></a></div>
<br />
Jeśli chodzi o dalszą karierę to niestety nie planuję ;) Regulamin jest tak skonstruowany, że jako siedemnastolatka musiałam startować w juniorach, gdzie też zaliczyliśmy pierwszą klasę. Jako, że w przyszłym sezonie staje się osobą pełnoletnią, nie mogę kontynuować startów w klasie 2 tylko musiałabym zaczynać od zera klasę pierwszą dla dorosłych. Zwiększa się również opłata startowa i to dwukrotnie. Nie wiążę z rally żadnej przyszłości, więc uznałam to za bezcelowe i bezsensu. Natomiast mam nadzieję, że przyszły sezon upłynie nam pod znakiem innego sportu, ale o tym kiedy indziej ;)Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10510972773121333233noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8762165789929042436.post-34568921143534220232014-09-14T16:10:00.001+02:002014-09-14T16:10:19.310+02:00Dog OrientWczoraj wybraliśmy się do Konstantynowa Łódzkiego, aby wziąć udział w rajdzie. Zaczęło się od problemów, specjalnie wstałam wcześniej, ale i tak za późno wyszłam z domu. Odjechał ostatni tramwaj, którym miałam szansę zdążyć na przystanek tego jadącego już do celu. Następny za niecałą godzinę, dlatego przejechaliśmy się do parku na zdrowiu i piesek trochę pobiegał. Udało nam się wsiąść do następnego tramwaju i dotrzeć na miejsce, gdzie już czekała na nas Patrycja z Nadią. Wszystko na szybko, zamykali<br />
rejestrację, ale wszystko udało się załatwić.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-uc2dtNKZQno/VBWhm0OK7QI/AAAAAAAABNw/OyMZ1Ikd6hY/s1600/DSC_0504.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-uc2dtNKZQno/VBWhm0OK7QI/AAAAAAAABNw/OyMZ1Ikd6hY/s1600/DSC_0504.JPG" height="224" width="400" /></a></div>
<br />
Przed startem dostaliśmy mapki i karty do zaznaczania punktów na trasie. Niestety, ani ja, ani Patrycja nie słuchałyśmy co mówił organizator, nawet nie spojrzałyśmy na mapkę co później mocno nam się odbiło... Ruszyliśmy z tłumem zawodników, cześć osób biegła, ale my nie byłyśmy tak ambitne, chciałyśmy spacerkiem przejść te 15 km. Pierwszą przeszkodą jaką trzeba było pokonać okazała się rzeka, wcale nie taka mała. Nie chciało mi się iść na około do mostu, ale przed wejściem do wody zaczęłam panikować. Ostatecznie zdecydowałyśmy, że damy radę! Pieski przepłynęły, a my mokre ponad kolana ruszyłyśmy dalej. Jak się później okazało, pomijając pierwszy punkt... Wtedy szereg ludzi zaczął się rozchodzić, ale my nadal szłyśmy tam, gdzie inni. Tym sposobem idąc przez las dotarłyśmy do drugiego punktu, straciłyśmy tam sporo czasu, czekając w kolejce do zadań takich jak ułożenie jednej ściany kostki rubika, za co i tak żadna z nas nie dostała punktów. Gdy miałyśmy ruszyć dalej, punkt był już dość pusty, zapytałyśmy się jeden pani o drogę i niestety była to droga baaardzo na około. Właściwie dopiero wtedy zaczęłyśmy korzystać z mapki i zorientowałyśmy się, gdzie jesteśmy oraz o tym, że nie zaliczyłyśmy pierwszego punktu. Nasza trasa od dwójki do trójki była potwornie długa. Gdy już dotarłyśmy do celu, zaczęły się poszukiwania owego punktu, chodzenie w kółko, a nawet pytanie ludzi czy widzieli psy. Wszystko było tam, gdzie miało być i w końcu udało nam się go zlokalizować. Droga do czwórki była zupełnie prosta, prowadziła pomiędzy lasem, a polami, gdy do niej dotarłyśmy okazało się, że jesteśmy pod sklepem :3 Nie można było ominąć tej okazji, zaopatrzone spojrzałyśmy na mapkę i poszłyśmy dalej. Niestety tutaj również można było drogę znacznie skrócić. W końcu dotarłyśmy do ostatniego punktu, ostatniego oczywiście jedynie według numeracji, bo musiałyśmy jeszcze wrócić się do jedynki, aby ukończyć rajd. Nie miałyśmy najmniejszej ochoty przechodzić przez rzeczkę, więc znowu chodziłyśmy w kółko :P Na metę doszłyśmy już ledwo utrzymując się na nogach, nawet psy były zmęczone. Myślałam, że byłyśmy ostatnie z ostatnich, pokonanie trasy zajęło nam prawie 6 godzin ale za nami jeszcze ktoś przyszedł.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-fm0XOB5aUq4/VBWbeU7RINI/AAAAAAAABNg/p-ni6YlhyAk/s1600/10617352_686622608087324_1430948310_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-fm0XOB5aUq4/VBWbeU7RINI/AAAAAAAABNg/p-ni6YlhyAk/s1600/10617352_686622608087324_1430948310_n.jpg" height="300" width="400" /></a></div>
<br />
Po przyjściu dostałyśmy ciepły posiłek, kluski z czymś zielonym, pieskom smakowało haha. Chociaż Texas, tak jak ja, czuje niechęć do warzywek. Border bardzo szybko się zregenerował i był gotowy przejść następne kilkanaście kilometrów, ale musiały mu wystarczyć skoki do wody. Gdy zaczęło się ogłaszanie wyników poszłyśmy oglądać zwycięzców. Znowu nie słuchałam co mówił organizator, jedynie moje nazwisko przyciągnęło uwagę, nie jest zbyt popularne toteż się zdziwiłam. Myślałam, że zaraz usłyszę pomyłkę, lub wyjdzie prawowity wygrany i powie, że coś się nie zgadza. Jednak okazało się, że była to nagroda, za najdłuższy czas :P Osoby, które przyszły za nami były w innej klasie. No cóż Texas nie jest przeciętny, zawsze zajmuje pierwsze miejsca, nawet jeśli są to te liczone od końca :DAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/10510972773121333233noreply@blogger.com1Konstantynów Łódzki, Polska51.7476048 19.32549130000006751.668973799999996 19.164129800000065 51.8262358 19.486852800000069tag:blogger.com,1999:blog-8762165789929042436.post-91277038616850691962014-08-23T16:11:00.001+02:002014-08-23T16:11:35.042+02:00Seminarium frisbeeNiedługo po obozie uczestniczyliśmy w seminarium frisbee z Paulą Gumińską w Łodzi. Mój dzielny obi-agi-frizbo dog tym razem również bardzo się starał :) Poza ciekawymi wykładami mieliśmy też 4 sesje. Pierwszego dnia zajęliśmy się zwykłymi backhandami. Texas ma problem z wymierzeniem momentu wyskoku, oraz po złapaniu dysku robi wielki łuk. Chyba już w miarę potrafię pomóc psu łapiącemu frisbee kilkanaście metrów dalej - głosem. Po zmianie dysków Texas miał potworny problem z łapalnością, powoli wychodzimy na prostą, ale i tak czasem zdarza mu się nie złapać całkiem ładnego rzutu. Texas na seminarium nie był skłonny do bezsensownego, kilkakrotnego skakania po talerzyk, którego i tak nie sięgnie, ale mam nadzieję, że jak coś takiego znowu wpadnie mu do głowy to zauważy, że coś do niego wołam. Co do łuków, na ogrodzonym terenie są zdecydowanie mniej pokaźne, niż gdy ćwiczymy na boisku. Daje mi to jedynie pocieszenie, że jeśli pokażemy się kiedyś na zawodach to Texas nie będzie obiegał całego pola startowego. Niestety na otwartym terenie nadal łuki są bardzo wyraźne, a jest to po prostu bezsensowne męczenie się i strata czasu.<br />
Robiliśmy również ćwiczenia poprawiające technikę skoku. Myślę, że wiele z nich wykorzystam :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-v8Gfk0CLCWA/U_iRVepalXI/AAAAAAAABMc/l8IC8POmeks/s1600/10498576_249174281958972_1910746852979886008_o.jpg" imageanchor="1"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-v8Gfk0CLCWA/U_iRVepalXI/AAAAAAAABMc/l8IC8POmeks/s1600/10498576_249174281958972_1910746852979886008_o.jpg" height="425" width="640" /></a></div>
<br />
Drugiego dnia zajęliśmy się vaultami i flipami. Texas jest bardzo opornym uczniem jeśli chodzi o odbicia, chce od razu dostać dysk, a nie wykonywać to o co go proszę. Długo męczyliśmy się z leg vaultem, ale na szczęście piszę to już w czasie przeszłym. Na seminarium specjalnego przełomu nie było, ale wczoraj Texasa nagle olśniło. Chyba był już tak zmęczony po całym treningu, że poddał się i stwierdził, że z ziemi nie doskoczy do trzymanego przeze mnie dysku. Teraz jedynie wystarczy dopracować względy techniczne i mogę się zachwycać pięknymi leg vaultami. Mam cichą nadzieję, że z wprowadzaniem odbić od innych części ciała będzie już troszkę łatwiej.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Tak, moja piękna twarz >.<</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-356JnduIAR0/U_iY4FsM0BI/AAAAAAAABM4/s6srgBRrz5o/s1600/10547098_248962921980108_1648786839863674651_o.jpg" imageanchor="1"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-356JnduIAR0/U_iY4FsM0BI/AAAAAAAABM4/s6srgBRrz5o/s1600/10547098_248962921980108_1648786839863674651_o.jpg" height="426" width="640" /></a></div>
<br />
Texas ładnie skacze do flipów, upadając prawie zawsze na cztery łapy, czasami lekko na przód. Zawsze rzucałam mu dyski pod kątem, wydawało mi się, że tak jest nam najłatwiej i najładniej to wygląda. Tylko właśnie problem w tym, że praktycznie podawałam mu dyski z ręki, a nie je rzucałam, bo nie wierzę, że złapie. Paula mówiła, żeby flipy rzucać floaterami. W naszym przypadku jeśli wyjdzie to jest pięknie, tylko właśnie jeśli xD Muszę poćwiczyć celowanie dyskiem, bo rzucam psu za bardzo nad głowę, więc nie jest on w stanie tego złapać, a to niedobre stworzenie jeszcze specjalnie przesuwa się w stronę, w którą rzucam. A chciałabym robić już flipy nie tylko z siadu, ale poćwiczymy zobaczymy.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-lEMBwi0CiSI/U_iY4Jzq2nI/AAAAAAAABM8/uuFlWQJZjgE/s1600/10560491_249174278625639_7149519189962806469_o.jpg" imageanchor="1"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-lEMBwi0CiSI/U_iY4Jzq2nI/AAAAAAAABM8/uuFlWQJZjgE/s1600/10560491_249174278625639_7149519189962806469_o.jpg" height="426" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
Zdjęcia <a href="https://www.facebook.com/pages/Joanna-Rachubi%C5%84ska-fotografia/221371338072600?fref=ts" target="_blank">Joanna Rachubińska - fotografia</a></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10510972773121333233noreply@blogger.com3