Robiliśmy również ćwiczenia poprawiające technikę skoku. Myślę, że wiele z nich wykorzystam :)
Drugiego dnia zajęliśmy się vaultami i flipami. Texas jest bardzo opornym uczniem jeśli chodzi o odbicia, chce od razu dostać dysk, a nie wykonywać to o co go proszę. Długo męczyliśmy się z leg vaultem, ale na szczęście piszę to już w czasie przeszłym. Na seminarium specjalnego przełomu nie było, ale wczoraj Texasa nagle olśniło. Chyba był już tak zmęczony po całym treningu, że poddał się i stwierdził, że z ziemi nie doskoczy do trzymanego przeze mnie dysku. Teraz jedynie wystarczy dopracować względy techniczne i mogę się zachwycać pięknymi leg vaultami. Mam cichą nadzieję, że z wprowadzaniem odbić od innych części ciała będzie już troszkę łatwiej.
Tak, moja piękna twarz >.<
Texas ładnie skacze do flipów, upadając prawie zawsze na cztery łapy, czasami lekko na przód. Zawsze rzucałam mu dyski pod kątem, wydawało mi się, że tak jest nam najłatwiej i najładniej to wygląda. Tylko właśnie problem w tym, że praktycznie podawałam mu dyski z ręki, a nie je rzucałam, bo nie wierzę, że złapie. Paula mówiła, żeby flipy rzucać floaterami. W naszym przypadku jeśli wyjdzie to jest pięknie, tylko właśnie jeśli xD Muszę poćwiczyć celowanie dyskiem, bo rzucam psu za bardzo nad głowę, więc nie jest on w stanie tego złapać, a to niedobre stworzenie jeszcze specjalnie przesuwa się w stronę, w którą rzucam. A chciałabym robić już flipy nie tylko z siadu, ale poćwiczymy zobaczymy.
Zdjęcia Joanna Rachubińska - fotografia
Jaki on jest wpatrzony w te dyski, drugie zdjęcie od dołu jest pro epickie, widać w oczach tę pasję ze strony Texa!
OdpowiedzUsuńw oczach raczej desperację haha
UsuńTyś desperacje widziała... ;x
Usuń