16 lutego 2013

Cofnięcie w rozwoju

Texowi znowu odwala, ma schizy typu "nie podejdę do ciebie, bo mnie złapiesz i zabierzesz do domu!". Dojrzewanie to proces i widać u Texasa następuje stopniowo, wzmacniając swoje siły co jakiś czas. Nie pozostaje nic innego jak przetrwać ten okres i nie utrwalić szczylowi, że jego durne pomysły to fajna zabawa.
Chyba mogę powiedzieć, że jest progres przy samochodach, bardzo mały, bo polegający na reagowaniu na korekty i to i tak nie zawsze (sekunda mojego opóźnienia i ataku się nie powstrzyma), ale zawsze coś. Poza tym Tex zupełnie inaczej zachowuje się przy psach i samemu. Może wynika to z tego, jak ja potwornie stresuje się na ulicy, a idąc z innym psem jestem przekonana, że zachowanie Texasa będzie lepsze, więc się uspokajam.
No i dureń przestał ładnie(poprawnie) skakać do frisbiiii ;| Aczkolwiek sama siebie za to obwiniam. Tex ostatnio złapał kilka dysków na spacerze dzieci Jai ho, a prawdziwy trening mieliśmy wieki temu. A teraz mu nagle wyskoczyłam z frizbiaczami. Po tym nawet nie bardzo wyskakuje do śnieżek, a do nich skakał najlepiej. Mam nadzieję, że nie wpłynie to na stałe na jego technikę skoku, którą miał perfekcyjną. Na razie dużo ćwiczyć nie możemy (a przynajmniej nie powinniśmy ze względu na stawy, a ja mam na tym punkcie obsesję), więc katowanie techniki nie wchodzi w grę. Świadomość zadu Tex ma dobrą, więc znowu odstawiamy frisbee, chyba coś nam to nie pisane, najpierw problemy z łapą, teraz to ;)

zdjęcia by Zuzia Pieczyńska ;)
z Movie

dlaczego nie zamazałam twarzy xd



ups, to chyba nie tak miało wyglądać...

8 lutego 2013

Ferie!

Dzisiaj zaczynamy ferie! Właściwie pasuje mi, że mamy wolne jako ostatni.
Niestety znowu spadł śnieg, bryy mam go dość -.- Najchętniej nie wychodziłabym z domu do wiosny. Mimo to ferie planuje spędzić aktywnie, może coś porobimy z frizbiaczami, których ostatnio boję się dotykać i głównie chcę dopracowywać nasze obi. Dawno już nie mieliśmy prawdziwego treningu, przez wszechobecny śnieg, błoto, później z niechęci do życia i braku czasu w ostatni tydzień szkoły. Jednak coś tam sobie dłubaliśmy w domu. Nawet poprawiły się zmiany pozycji, po tym jak się w końcu na tuptającego pieska wkurzyłam. Z frisbee na razie ostrożnie. Czasem jednak Texu robi śliczne overki na śnieżki, jak rzucę piłką to wywala ją w kosmos, więc jest jakiś plus śniegu xd A Brooklyn sobie żyje i znowu jest strasznie kudłaty.



Miał być filmik na 8 miechów Texa, ale coś nie wyszło, może w ferie trochę się nakręci ;]

3 lutego 2013

Szalone uszy

Początek sierpnia

Koniec sierpnia

Początek września

Koniec września

Początek października

Połowa października

Koniec października

I od listopada się nie zmieniają :)
_____________________________________________
A tak poza tym dzisiaj mija pół roku odkąd Tex jest u mnie ;)