23 lipca 2013

Wodowanie

Texas nie był fanem zabaw wodnych. Ta woda taka mokra, zimna, jednak w końcu coś mu się przestawiło i teraz nie ma możliwości, aby przejść obok stawu nie zamaczając chociaż łapek. Pierwsze pływackie poczynania były dość dramatyczne. W pewnej chwili myślałam, że będę musiała rzucić się na ratunek, gdy Tex miał tyłek wyżej niż głowę, ale młody szybko ogarną temat. Na razie nie odważę się rzucić mu zabawki, gdyż niejednokrotnie zamiast patyka dostawałam glony.
Wbrew pozorom w mieście mamy więcej okazji do wodowania aniżeli w starym domu. Aczkolwiek wędkarze są wszędzie i niedawno zostałam przegoniona tekstem, żebym psa kąpała w wannie, bo tu biegają dzieci, tylko ciekawe co ma jedno do drugiego :)
Brooklyn do wody nigdy się nie przekonał, szczurek jedynie brodzi uważając, aby za mocno nie pomoczyć brzuszka. Kiedyś wrzuciłam go do morza, okazało się, że umie pływać - prosto do brzegu!





5 komentarzy:

  1. Dobrze, że on tak wszystko szybko ogarnia, w końcu to Border :D.

    Zazdroszczę wam stawku w okolicy. Z resztą i ja muszę się kiedyś wybrać nad jezioro (10km) od domu ;/. Niezbyt blisko.. xD. Myślę, że damy radę ;).

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahah.. Texas umie pływać ! No tego to bym się nie spodziewała xD

    cały czas mam przed oczami jak go woda przechylała na boki xP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale już się nie przechyla, tylko ostatnio zapomniał o machaniu łapkami, gdy podpłynął do niego golden xD

      Usuń
  3. weź coś napisz, smutno tu ._.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. im dłużej nie piszę tym bardziej mi się nie chce :P

      Usuń